To miała być spokojna i merytoryczna sesja i w zasadzie taką była. Mowa o wtorkowej nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej w Radomiu. Podczas obrad swoje argumenty przedstawiali zarówno dyrektorzy, nauczyciele, rodzice, ale także uczniowie radomskich szkół. I na tym w zasadzie sesja się zakończyła. Nadal nie ma bowiem ostatecznej decyzji o tym, jak od nowego roku szkolnego będzie wyglądać sieć radomskich placówek oświatowych.
Sesja przebiegała spokojnie. Na samym jej początku apelowali o to radni, apelował również wiceprezydent Radomia.
– To wszystko, co przed nami jest dialogiem ludzi. Dialog niekiedy może być trudny, jeśli dotyczy trudnych spraw. A tak jest w tym przypadku – mówił Karol Semik, wiceprezydent Radomia.
Łatwo nie było, choćby ze względu na argumenty, z jakimi przyszli mieszkańcy Radomia związani pośrednio lub z bezpośrednio z radomską oświatą.
– Uważamy, że władze miasta mogłyby być bardziej przychylne naszej szkole. Chodzi m.in. o to, że w innych szkołach jest otwierane po 8-9 klas. A u nas nie ma żadnej. Coś w tym nie tak – mówi Joanna, jedna z uczennic VIII L.O.
Tyle tylko, że przyszłość tej szkoły uzależniona jest od liczby chętnych, którzy będą chcieli się tu uczyć. Wygaszenie „ogólniaka” już takie oczywiste więc nie jest. Nieoczywista jest także przyszłość budynku przy Piastowskiej 17. Początkowo w miejsce istniejącego gimnazjum miał tu być przeniesiony Zespół Szkół Specjalnych nr 1. Od zeszłego piątku to jednak nieaktualne.
– Dostaliśmy propozycję, która mówi o przekształceniu naszej szkoły w szkołę podstawową z oddziałami integracyjnymi. To bardzo dobra propozycja. Mamy doskonały budynek, doskonałą bazę. Są tu nauczyciele, którzy pracowali wcześniej w istniejącej przedtem Publicznej Szkole Podstawowej nr 42. Szkoda by było zmarnować kadrę, budynek, pomoce dydaktyczne, które zgromadziliśmy przez te lata – argumentowała Anna Bulera-Sasin, dyrektor Publicznego Gimnazjum nr 8 w Radomiu.
Przez lata ze swoją szkołą zżyli się również nauczyciele istniejącego przy ul. Kruczej Publicznego Gimnazjum nr 12. W świetle styczniowych propozycji w budynku miał powstać zespół szkolno-przedszkolny. Na to zgody kadry nie ma.
– Liczymy bardzo mocno na władze miasta, które mogłyby – a wiemy, że mogą – zadecydować, aby klasy czwarte i chociażby klasy siódme, czyli dzieci z rejonu wróciły do nas do szkoły. To gwarantuje nam etaty dla wielu nauczycieli.
Obecni na sali parlamentarzyści partii rządzącej, która reformę oświaty wprowadziła m.in. tak argumentowali wprowadzanie zmian w szkolnictwie w Radomiu.
– Te zmiany, które zostały zaproponowane przez rząd, dają możliwość również tworzenia tzw. szkół branżowych. Niestety prezydent Semik nawet raz nie wspomniał o takiej propozycji dla radomskich gimnazjów, żeby chociaż jedna szkoła branżowa powstała w Radomiu – mówi Wojciech Skurkiewicz, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Nie wiadomo więc jak będzie wyglądała nowa sieć radomskich placówek oświatowych. W czasie zamykania tego wydania Dziennika w Urzędzie Miejskim trwało spotkanie zespołu konsultacyjnego, który ma pochylić się na postulatami nauczycieli czy rodziców. Wiadomo, że przed 15 lutego zwołana ma zostać kolejna nadzwyczajna sesja, na której określona ma zostać przyszłość radomskiego szkolnictwa. Ostateczne zmiany dotyczące sieci mają być przyjęte przez radnych do 31 marca.