Faworki, a przede wszystkim pączki królują dziś na polskich stołach. A wszystko z okazji Tłustego Czwartku, który rozpoczyna ostatni tydzień karnawału. Tego dnia nie można odmówić sobie zjedzenia choćby jednego pączka. Z naszą kamerą towarzyszyliśmy pracownikom piekarni „Wacyn”, aby podejrzeć, w jaki sposób powstają te pyszne słodkości.
Tłusty Czwartek to bez wątpienia ulubiony dzień wszystkich łasuchów. Jeden z przesądów głosi, że ten, kto tego dnia nie zje ani jednego pączka, będzie skazany na niepowodzenia w przyszłości. Zwyczaj jedzenia pączków w Tłusty Czwartek zadomowił się w Polsce w XVII wieku. Popularne dzisiaj słodkie i puszyste pączki kiedyś jadano ze… skwarkami! Dopiero później pojawił się zwyczaj jedzenia pączków w wersji słodkiej. Dla wszystkich cukierni i piekarni Tłusty Czwartek to przede wszystkim duże wyzwanie logistyczne. Tego dnia produkuje się najwięcej pączków w ciągu całego roku, dlatego do Tłustego Czwartku trzeba się odpowiednio wcześniej przygotować.
– Musi być dobrze zaplanowana produkcja, dobrze rozłożone ciasta, żeby ciasto było dojrzałe przed pieczeniem, a ponieważ w naszej firmie ciasta są robione na rozczynach szczepionych bakteriami mlekowymi, tymi prozdrowotnymi, więc trzeba naprawdę dojrzałości takich ciast. Trzeba przypilnować, żeby tych bakterii namnożyło się jak najwięcej – mówi Ewa Brzezińska, właścicielka Piekarni „Wacyn”.
Sekretem idealnego pączka jest przede wszystkim wyśmienite ciasto.
– Przy dobrze dojrzałym cieście pączki są smaczne. Nie ma nasączenia tłuszczem, są w środku suche. Oczywiście smak nadają składniki ciasta. Wiadomo, że musi iść cukier, musi iść tłuszcz, muszą iść jajka, aby ciasto było takie nasycone dobrymi produktami – dodaje Ewa Brzezińska, właścicielka Piekarni „Wacyn”.
Pączek powinien być dobrze wypieczony, pulchny, ale lekko zapadnięty w środku, co świadczy o tym, że ciasto ma dobrą konsystencję. Powinny mieć także jasną obwódkę wokół, dzięki czemu poznamy, że tłuszcz na którym były smażone był świeży. Rodzajów pączków jest wiele, jednak większość z nas wybiera te tradycyjne.
– U nas największą popularnością cieszą się pączki polewane lukrem i posypywane skórką pomarańczową, a nadzienie jest z konfiturą z dzikiej róży – podkreśla Ewa Brzezińska, właścicielka Piekarni „Wacyn”.
Z okazji Tłustego Czwartku Piekarnia Wacyn przygotowała ok. 12 tys. pączków. Część z nich postanowiliśmy rozdać radomianom i przy okazji zapytać o ten jeden z ulubionych słodkich przysmaków.
– Ile pączków planuje pan dzisiaj zjeść? Trzy. A z czym? No chciałem bez nadzienia, no może nie bez nadzienia, ale bez lukru, ale kupiłem z lukrem, bo takie były – mówi jeden z przechodniów.
– Jadła pani dzisiaj jakiegoś pączka? Jeszcze nie zdążyłam. A jakie są pani ulubione pączki? Z nadzieniem różanym – dodaje spotkana przez nas radomianka.
– Jeszcze nie zdążyłam. A jakie są pani ulubione pączki? Z nadzieniem różanym – dodaje inna pani.
– Ja lubię pączki najbardziej takie, żeby nic nie miały w środku, bo są dla mnie za słodkie. A z konfiturą różaną? Nie, właśnie różanej nie. Jeżeli już to jakiś dżemik, np. wiśniowy – zaznacza jedna z pań.
Tego dnia wszystkim łasuchom życzymy więc …SMACZNEGO!