To będzie pozycja obowiązkowa dla wszystkich kibiców Radomiaka Radom. Trwają prace nad książką o Zdzisławie Radulskim, wybitnym sportowcu, legendzie zielonych i niezwykłym człowieku. Jednym ze współautorów książki jest Andrzej Mędrzycki, ikona radomskiego dziennikarstwa.
– Zdzisiek, mój serdeczny jest na tyle znaną postacią w sensie dorobku sportowego, jak również fizjoterapeutycznego, że nie sposób nie napisać książki. Jest to szalenie barwna postać, człowiek ogromnego poczucia humoru, człowiek, który jest fantastycznym opowiadaczem. A jednocześnie tym, który potrafi tworzyć wokół siebie niezwykle sprzyjający klimat. Ciepły klimat, który np. udziela się piłkarzom Radomiaka. To on jest twórcą tego dobrego klimatu i sprawcą tych najlepszych wyników tej drużyny – mówi Mędrzycki.
Za autorami już zebranie wszystkich informacji dotyczących życia i pracy Zdzisława Radulskiego.
– To było kilkanaście spotkań, notowany materiał na dyktafonie. Teraz ten materiał jest przetwarzany na słowo i rozdzielony między trzy osoby piszące tę książkę. To jest Jerzy Figas, to jest Marek Nowak i moja skromna osoba. I rozpoczynamy tak naprawdę pisanie tej książki od Nowego Roku, po zapoznaniu z całym materiałem, po rozdzieleniu tematów dotyczących życia Zdzisława Radulskiego – informuje twórca książki.
W książce znajdą się zarówno wątki dotyczące życia prywatnego, jak i wspomnienia z kariery sportowej, bo mało kto wie, że hrabia Zdzisław Radulski to nie tylko utytułowany kulturysta, nauczyciel pływania, wieloletni fizjoterapeuta Radomiaka Radom, ale również były pięściarz.
– Ja miałem okropne dzieciństwo. Ojciec, kiedy odchodził na wojnę to nas było czworo, a mama w poważnym stanie z piątym bratem, późniejszym mistrzem Polski w kolarstwie w Broni Radom. Ja z kolei zaczynałem najpierw u trenera Kasi, a później u Henia Kozła. W trzeciej walce zdobyłem już mistrza okręgu seniorów w wadze lekkopółśredniej. Potem miałem ksywkę „król nokautów”, jak poszedłem do wojska w Kielcach, tam byłem mistrzem województwa. Kibice kieleccy znosili mnie na rękach z ringu – informuje Radulski.
Jednak w pewnym momencie Zdzisław Radulski postanowił zakończyć karierę pięściarską.
– Moja najkrótsza walka trwała 40 sekund, mojego przeciwnika wynosili. I potem miałem taką przykrą przygodę na ringu, że chłopaka tak uderzył ostro, że karetka musiała przyjechać, zabrali go do szpitala. I ja po tej walce stanąłem przed lustrem, przeżegnałem się i mówię: to jest moja ostatnia walka w życiu. I od tej pory się już nie biłem, a zająłem się kulturystyką i za pływanie – dodaje Radulski.
Książka o Zdzisławie Radulskim ma być gotowa pod koniec pierwszego kwartału 2018 roku.