We wtorek w Radomiu zorganizowano uroczystości upamiętniające osoby, które zginęły w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku. Miejskie obchody rozpoczęły się o godz. 12 od mszy świętej w kościele garnizonowym.
Po eucharystii władze Radomia, radni oraz przedstawiciele wojska złożyli kwiaty pod płytą upamiętniającą ofiary katastrofy, która została wmurowana w ścianę urzędu miejskiego od strony ulicy Żeromskiego.
– Smutny dzień w takim wymiarze ogólnokrajowym, bo w tej katastrofie zginęło wielu polityków, ale też wielu Polaków, którzy pełnili najwyższe funkcje państwowe na czele z prezydentem RP Lechem Kaczyńskim, jego małżonką, ale także prezydentem na uchodźctwie, panem Ryszardem Kaczorowskim. Również smutny dzień dla mnie, bo pracując w parlamencie miałem okazję poznać pewną część tych ludzi, którzy byli tego feralnego na pokładzie tupolewa i zginęli pod Smoleńskiem – powiedział Radosław Witkowski, prezydent Radomia.
Następnie uczestnicy obchodów przeszli pod pomnik pary prezydenckiej, gdzie również złożono kwiaty i zapalono znicze.
– To już osiem lat. Ja pamiętam 2010 rok, kiedy ta katastrofa nastąpiła. Nie wierzyliśmy. Wszyscy spontanicznie zbierali się pod urzędem wojewódzkim i to już stało się tradycją, że została wmurowana tablica i tam najpierw składamy wszyscy znicze i kwiaty, a później wszyscy w asyście kompanii honorowej orkiestry wojskowej udajemy się pod pomnik pary prezydenckiej – dodał Dariusz Wójcik, przewodniczący Rady Miejskiej w Radomiu.
Przypomnijmy, że w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku zginęło w sumie 96 osób. Była to polska delegacja, która leciała na obchody rocznicy zbrodni katyńskiej.