Co roku przed świętami Bożego Narodzenia zielona rodzina, jak nazywa się środowisko związane z Radomiakiem Radom, spotyka się na klubowej wigilii. Nie inaczej było w tym roku. W hotelu Aviator spotkali się sympatycy klubu, a wśród nich zasłużone persony m.in. honorowy prezes Jerzy Figas czy hrabia Zdzisław Radulski. Na spotkaniu nie zabrakło również przedstawicieli władz miasta na czele z prezydentem Radosławem Witkowskim.
– Dziękuję wszystkim, a szczególnie kibicom, którzy nigdy nas nie opuszczają i osobiście uważam, że nasi kibice są najlepsi na świecie. Im też życzę wszystkiego najlepszego, dla nich, dla ich najbliższych i ich rodzin – powiedział hrabia Zdzisław Radulski.
Na wigilii nie zabrakło również wspomnień z ubiegłorocznego spotkania. Wówczas panowała zgoła odmienna atmosfera. Radomiak stał przed ogromnym wyzwaniem, by wreszcie przełamać klątwę, a na drużynie ciążyła ogromna presja.
– Wspominam tamtą wigilię, bo wszyscy mówili o awansie. Teraz jest całkowicie inna atmosfera. Wszyscy wiemy, że ten awans mamy. Wszyscy gratulują, podkreślają, ale my już mamy nowy cel, bo jesteśmy tu, gdzie jesteśmy i wszyscy chcą, byśmy za rok spotykali się w jeszcze lepszej atmosferze. Jeżeli spotkamy się za rok i będziemy mieli ten wywiad, to będzie to oznaczało, że ten nowy rok będzie się dla nas bardzo dobrze układał – dodał z uśmiechem szkoleniowiec Radomiaka Radom.
Obecnie drużyna przebywa na zasłużonych urlopach. Mimo tego, trener Dariusz Banasik trzyma rękę na pulsie i odbywa ogrom rozmów telefonicznych. W ostatnim czasie coraz częściej dochodzą nas słuchy, że zimą do Radomiaka może trafić Merveille Fundambu. Zawodnik rodem z Kongo został sprowadzony do Polski przez Krzysztofa Stanowskiego, właściciela KTS Weszło, które występuje obecnie w warszawskiej Klasie A.
– Duże ma szanse. Jeżeli miałbym podejmować decyzję, to już teraz bym go wziął. Chcielibyśmy go jeszcze obejrzeć w meczu sparingowym, w meczu o jakąś stawkę. Na razie widzieliśmy go tylko na treningach i gierkach wewnętrznych. Jeżeli potwierdzi to, co pokazuje na treningach, to istnieje duża szansa, że do nas dołączy – uzupełnił Dariusz Banasik.
Bieżący rok to dla Radomiaka pasmo nieustających sukcesów. „Zieloni” w maju awansowali do Fortuna I Ligi, pozyskali grono zaufanych sponsorów, a następnie dzięki bardzo dobrej grze zdobyli 36 punktów na zapleczu Ekstraklasy.
– To prawda, byliśmy rok temu pod presją. Już wówczas widziałem, że zespół stać na to, by awansować. Gra mogła się podobać. To samo poczucie mam teraz. Jestem wewnętrznie spokojny, bo zespół gra bardzo dobrą piłkę, którą się chętnie ogląda, a to ważne, bo to dla kibica jest niezwykle istotne – poinformował prezes Radomiaka Radom.
Metodyczna budowa zespołu sprawiła, że Radomiak nie ma powodów, by bać się któregokolwiek rywala.
– Udało się stworzyć zespół, który jest bardzo ambitny, a jednocześnie bardzo dobrze wyszkolony technicznie i dzięki trenerowi, dobrze przygotowany taktycznie. Także teraz niech się nas boją – powiedział z odwagą prezes Sławomir Stempniewski.
A jest się czego bać, bo drużyna Dariusza Banasika po rundzie jesiennej jest czwartą siłą zaplecza Ekstraklasy. Zapewne w sercach kibiców i działacza kiełkuje marzenie, by za rok znaleźć się w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce.
– Życzyłbym sobie, by być z tą drużyną do końca, aż wejdziemy do Ekstraklasy. Może to zbyt wygórowane życzenia, ale tego bym sobie życzył, żeby tak się stało – dodał wzruszony hrabia Zdzisław Radulski.
Drużyna Radomiaka Radom przygotowania do rundy wiosennej rozpocznie 14 stycznia.