Od marca piłkarze, działacze i kibice czekali na ten dzień. Po raz pierwszy od 30 listopada w roli gospodarza i po niemal 3 miesiącach bez gry Radomiak Radom powraca na Narutowicza, by walczyć o ligowe punkty. Sytuacja w tabeli wciąż jest zadowalająca, Zieloni utrzymują się w strefie barażowej, tracąc 10 punktów do miejsca premiowanego bezpośrednim awansem. Drużyna przyjezdnych z Opola znajduje się natomiast na przeciwległym biegunie i walczy o utrzymanie. Jak nastroje w obozie zielonych przed powrotem na murawę?
-Na pewno głód piłki, na pewno, ale wszyscy cieszymy się, że możemy w tej chwili właśnie rozpocząć rozgrywki, szkoda tylko oczywiście, że nie będzie kibiców. Myślę, że będą nas gorąco dopingować przed telewizorami no i pusty stadion, do tego nie jesteśmy w Radomiu przyzwyczajeni natomiast musimy sobie z tym jakoś poradzić i zrobić wszystko żeby ten mecz wygrać.- mówi Dariusz Banasik, trener RKS Radomiak Radom.
Rozegranie meczu w bezpiecznych warunkach kontrolować będzie policja.
-W związku z odwołaniem imprez masowych i decyzją PZPN-u zostanie on rozegrany bez udziału publiczności, a na stadionie przebywać będą tylko osoby, których obecność jest niezbędna do zorganizowania meczu. Ulice w pobliżu stadionu będą wyłączone z ruchu a policjanci będą czuwać nad bezpieczeństwem. Apelujemy aby zainteresowani meczem nie gromadzili się w okolicach stadionu. Policjanci będą na miejscu reagować na wszelkie łamanie przepisów.- zapowiada Justyna Leszczyńska, rzecznik KMP w Radomiu.
Na utrudnienia w ruchu drogowym w okolicach stadionu kierowcy muszą być gotowi w godzinach od 16 do 21.