3 lipca w Mazowieckim Centrum Sztuki Współczesnej „Elektrownia” w Radomiu miała miejsce kolejna odsłona projektu z cyklu „Kadry pod napięciem”. Zaprezentowane zostały pracę Ryszarda Grzyba pt. „Taniec w jaskini”
– Ja jestem ogromnie szczęśliwy między innymi z tego powodu, że już dwanaście lat minęło odkąd był w Elektrowni po raz pierwszy. Człowiek wszechstronny, którego ja ogromnie podziwiam i szanuje za jego wielotalentowość. Jestem szczęśliwym posiadaczem, właśnie dostałem prezent z autografem artysty. Pokaże, bo jak zwykle Ryszard autografy razem z rysuneczkami robi swoimi. – mówił Zbigniew Belowski zastępca dyrektora ds. artystycznych
Tytuł ekspozycji nawiązuje do transu artysty a także prehistorycznych malowideł.
– Otóż ja widziałam wystawę Ryszarda te, o których wspominał i pomyślałam sobie, że to idealne takie oddanie takiego pewnego stanu transu ale też właśnie i nawiązanie do tych prehistorycznych malowideł. Ale co mnie najbardziej zaintrygowało właśnie to, że my ludzie się wcale nie zmieniany, że wpadamy w trans, artysta wpada w trans i to niezależnie od tego jakiej jest specjalności to jest rodzaj transu. – tłumaczyła Monika Małkowska kuratorka wystawy
Ryszarda Grzyba do stworzenia wystawy w przedstawionej formie zainspirował między innymi dwumetrowy mur w Elektrowni.
– Ten mur był tak duży i tak wysoki, że pomyślałem że to będzie coś fantastycznego jeżeli ja na tym murze pokażę obrazy, rysunki i wiersze no i to była taka inspiracja. No i te obrazy to są obrazy z serii nazwanej „Akumulacja zapomnianych dusz” i są inspirowane ikonografią szamanów z całego świata. Druga rzecz to są rysunki, które ja wykonywałem węglem, czyli takie najbardziej prymitywne narzędzie. I trzecia to są moje wiersze, które dotyczą egzystencji i w sposób niezwykle istotny dopełniają całości. – wyjaśniał Ryszard Grzyb autor wystawy
Ekspozycję można oglądać od 3 lipca do 30 września 2020 roku.