Mazowiecki Szpital Specjalistyczny jest zmuszony do obsługi większej liczby pacjentów niż zazwyczaj. Wynika to z faktu przekształcenia Radomskiego Szpitala Specjalistycznego w Jednoimienny, na potrzeby leczenia jedynie pacjentów chorych lub z podejrzeniem choroby COVID-19. Jednostka na Józefowie informuje, że na wielu oddziałach sytuacja jest już alarmująca.
-Niemalże na każdym oddziale jest pełne obłożenie, a np. na Chirurgii Ogólnej i Onkologicznej, Chirurgii Urazowo-Ortopedycznej, Kardiologii, Neurologii, Pulmunologii i Onkologii Pulmonologicznej, Anestezjologii i Intensywnej Terapii, Oddziale Ginekologiczno-Położniczym liczba pacjentów stale przekracza liczbę przewidzianych w oddziale łózek. Dzieje się tak, ponieważ nie mamy możliwości przekazania ich do innych, ościennych szpitali.- tłumaczy Karolina Gajewska, rzecznik Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego.
Problem teoretycznie rozwiązałoby ponowne otwarcie oddziałów w budynku przy Tochtermana. Decyzja w tej sprawie należy do wojewody mazowieckiego w porozumieniu z Ministerstwem Zdrowia.
-Czekamy na tę decyzję, jeżeli będzie decyzja wojewody na zdjęcie jednoimienności będziemy na nią gotowi, jeżeli niestety Rząd polski i wojewoda, który jest przedstawicielem terenowym tego rządu uważa, że powinniśmy poczekać na jesień bo nie wiemy co się stanie, także tą decyzję przyjmujemy z pokorą i będziemy realizować tę usługę, na jaką będziemy w tym konkretnie sposób zakontraktowani. Chociaż widzimy, że w innych szpitalach, które nie są zakaźnymi, tych pacjentów jest duża ilość, te szpitale są przepełnione i też narzekają na swoje funkcjonowanie.- mówił gość programu KONTRAST PLUS, wiceprezydent Jerzy Zawodnik.
Obecnie jednak władze nie przewidują powrotu radomskiego szpitala do trybu działania z przed pandemii.
-Obecnie nie ma uzasadnienia do zmiany profilu jednoimiennego Radomskiego Szpitala Specjalistycznego. Musimy pamiętać o tym, że stan epidemii wciąż trwa i konieczne jest zapewnienie właściwej opieki osobom chorym na COVID-19. Należy też pamiętać, że szpitale niezakaźne cały czas są w stanie podwyższonej gotowości, co oznacza że powinny być gotowe do przyjęcia większej liczby pacjentów.- podkreśla rzecznik wojewody mazowieckiego, Ewa Filipowicz.
Pozostaje jeszcze opcja otwarcia tylko niektórych oddziałów a przez to jedynie częściowego powrotu do normalnego funkcjonowania radomskiego szpitala, jednak zdaniem wiceprezydenta Radomia jest to najgorsza możliwa decyzja.
-Nie chcielibyśmy, żeby została podjęta taka połowiczna decyzja, że wracamy do normalnej pracy a jednocześnie jesteśmy w jakiejś części szpitalem zakaźnym. Tu widzimy zagrożenia właśnie dodatkowych ognisk koronawirusa, zresztą mieliśmy już te przypadki, bo od samego początku nie byliśmy jednoimiennym, byliśmy w części specjalistycznym w części jednoimiennym, wszystkie przypadki COVID-u trafiały do nas.- zaznaczył Jerzy Zawodnik.
W Mazowieckim Szpitalu Specjalistycznym liczba pacjentów wynosi obecnie niemal 500, w tym czasie przy Tochtermana przebywa około 50 chorych.