„Krwawa Niedziela” to wydarzenie zorganizowane przez Ambasadę Dobroczynności i Wodociągi Miejskie, które w niedziele sprowadziło do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Radomiu wielu ozdrowieńców, chcących oddać osocze.
– Wraz z fundacją Ambasada Dobroczynności jesteśmy współorganizatorami tej imprezy – powiedziała Anna Prokopowicz, rzecznik Wodociągów Miejskich w Radomiu.
– Tylko i wyłącznie osocze ratuje życie ludziom chorym na COVID-19, którzy przechodzą tę chorobę ciężej niż reszta, przechodząca bezobjawowo – dodał Tomasz Ginał, prezes Ambasady Dobroczynności.
Jak dobrze wiemy, mimo wysokiego zaawansowania technologicznego ani krwi, ani osocza wyprodukować nie można. Dlatego tak ważnym jest, by wesprzeć tych, którzy z chorobą zmagają się dopiero teraz lub będą zmuszeni walczyć w przyszłości.
– Przeżyliśmy sytuację, gdy sami byliśmy chorzy na COVID. Odpowiedzialnością takich jak ja czy innych, którzy tutaj są, jest pomóc teraz innym, by rozwiązać ich problemy. Mieliśmy szczęście, bo nie przechodziliśmy COVID-u ciężko, ale niektórzy tego szczęścia nie mieli. Musimy zrobić dla tych ludzi wszystko, co tylko możemy – wyjaśnił Riccardo Marchesi, trener E.Leclerc Moya Radomki Radom.
– Takie akcje pokazują, że potrafimy być razem, potrafimy się wspierać. Cieszę się, że właśnie mieszkańcy Radomia są dobrym przykładem dla innych, że warto dzielić się tym, co najcenniejsze czyli krwią – stwierdził Radosław Witkowski, prezydent Radomia.
– To pokazuje, że tak naprawdę ten problem jest ogólny, wszyscy jesteśmy w niego zaangażowani i wszystkie grupy mają chęć pomocy, co napawa na pewno niezwykłą radością – uzupełniła Anna Prokopowicz.
Przed oddaniem osocza lub krwi każdy zainteresowany musiał tradycyjnie przejść przez część formalną.
– Wystarczy przyjść do Centrum Krwiodawstwa na ulicę Limanowskiego. Krótka ankieta, deklaracja, spotkanie ze specjalistą, który kwalifikuje bądź nie do oddania krwi i osocza. Prosta sprawa, niewiele czasu – opisał prezydent Witkowski.
W niedzielnej akcji wzięło udział wielu przedstawicieli radomskich zespołów sportowych, którzy w ostatnim czasie przeszli chorobę. Cerrad Enea Czarnych Radom reprezentował prezes Wojciech Stępień, E.Leclerc Moya Radomkę Radom trener Riccardo Marchesi, a w barwach HydroTrucku mogliśmy zobaczyć niemal całą kadrę na czele z trenerem Robertem Witką oraz Zbigniewem Sitkowskim, prezesem firmy HydroTruck będącej sponsorem tytularnej koszykarskiej drużyny.
– Ważne, że pokazujemy przykład. Nie ma znaczenia, że jesteśmy sportowcami, przede wszystkim chcemy pomóc. Oddawanie krwi to radosny moment. Nie tylko dlatego, że robią to sportowcy, bo przede wszystkim jesteśmy ludźmi. Nie ma znaczenia czy jestem Włochem, czy nie – mówił z radością na ustach trener Marchesi.
– Jest to świetny sygnał, że ta choroba nie opuszcza nikogo ani celebrytów, ani ludzi będących u władzy. Wszyscy razem powinniśmy się zjednoczyć, pomagać sobie. Dzisiejsza frekwencja zawodników jest dla nas niezwykle ciesząca – przyznała Prokopowicz.
Nie tylko frekwencja sportowców, ale także reszty społeczeństwa niezmiernie cieszyła organizatorów niedzielnego wydarzenia.
– Cieszy mnie to, że kolejka i ilość radomian chcących oddać osocze jest naprawdę duża. Kolejka pomimo złej pogody wychodzi na ulicę Limanowskiego, a to pokazuje pełną determinację naszego radomskiego środowiska, że jesteśmy gotowi walczyć z koronawirusem wszystkimi metodami – zapewnił prezydent Witkowski.
– Niezwykle cieszymy się z dzisiejszej frekwencji. Nawet jesteśmy zaskoczeni, spodziewaliśmy się, że będzie troszkę niższa. Radomianie po raz kolejny nie zawiedli naszych oczekiwań. Jesteśmy wdzięczni mieszkańcom Radomia za tak dużą inicjatywę, za dobro, które mają w sobie i za chęć pomagania innym osobom – wyjaśniła Prokopowicz.
– Jestem szczęśliwy, że mogę tutaj być. Jeśli mogę pomóc w pewnych sytuacjach, to będę pomagał – zapewniał trener Marchesi.
Jak podał na swoim profilu facebookowym prezydent Radosław Witkowski, w niedzielnej akcji krew oddało 81 osób, a osocze 17. ozdrowieńców.