Zamieszanie wokół produkowanego w Radomiu karabinka GROT zatacza coraz szersze kręgi. W sejmie zapowiada się zwołanie Komisji Obrony Narodowej do zbadania opisanych przez portal Onet wad broni. Radomscy posłowie wypowiadają się na ten temat w odmiennym tonie.
-Tam gdzie mamy do czynienia z setkami milionów, miliardami złotych, a tu mówimy o takich pieniądzach, naturalną koleją rzeczy jest to, że ta walka konkurencyjna jest bardzo bardzo mocna. Zarówno fabryka broni jak i inni producenci uzbrojenia w Europie ale też na świecie dzisiaj walczą o duże kontrakty. Jednym z nich jest najbliższy naszej granicy, a więc Ukraina i myślę, że to jest prawdziwy podtekst tego wszystkiego. Niestety fabryka broni została tutaj użyta w sposób moim zdaniem niegodny, do pewnego elementu również walki politycznej.- mówi Andrzej Kosztowniak.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości uważa, że afera może mieć na celu obniżenie notowań karabinka GROT. Z kolei Joanna Kluzik-Rostkowska odwołuje się do umowy podpisanej w 2017 przez ówczesnego Ministra Obrony Narodowej, Antoniego Macierewicza.
-To całe zamieszanie, które w tej chwili mamy, w związku z karabinkiem GROT, to jest zamieszanie, którego ofiarami jest zarówno sam karabinek jak i fabryka, która ten karabinek produkuje, a sprawcą tego zamieszania jest Antoni Macierewicz. To nie jest pierwsza sytuacja, w której Antoni Macierewicz podejmuje bardzo kontrowersyjne decyzje.- powiedziała Joanna Kluzik-Rostkowska.
Zdaniem radomskiej posłanki Koalicji Obywatelskiej do zamieszania nie doszłoby, gdyby podpisanie umowy nie nastąpiło przed zakończeniem testowania karabinka.
-Bo to co jest ważne, to to, że Antoni Macierewicz zdecydował się na podpisanie kontraktu, zanim zostało zakończone prace testowe nad tym karabinkiem, gdyby pozwolono nad tym karabinkiem pracować rok dłużej, mielibyśmy dzisiaj znacznie lepszy produkt, w ogóle nie byłoby tej sytuacji.- twierdzi Joanna Kluzik-Rostkowska.
Przypomnijmy: Wojska Obrony Terytorialnej, będące głównym odbiorcą produktu z fabryki „Łucznik”, poinformowały o tym, że kontrakt zakładał dostawę broni do żołnierzy już po pozytywnym przejściu testów. Andrzej Kosztowniak uważa, że burza wokół GROT-a może negatywnie wpłynąć na sytuację jego producenta.
-W momencie, kiedy będą mieć te kontrakty będą te pieniądze, w momencie, kiedy zdezawuuje się, tak jak próba dzisiaj jest podjęta z fabryką broni, no wtedy te fabryki będą upadać, to też trzeba sobie jasno powiedzieć, wystąpienie dzisiaj przeciwko tej fabryce, no ci ludzie którzy to robią powinni sobie zdawać sprawę z tego, że mogą skutecznie przyłożyć rękę do zachwiań, które nie powinny mieć miejsca.-
Wiceminister Obrony Narodowej, Wojciech Skurkiewicz, w lokalnej rozgłośni radiowej, bronił GROT-a, twierdząc, że całe zamieszanie dotyczy pierwszej partii broni tj. modelu A0. Obecnie do żołnierzy Wojska Polskiego trafiają już udoskonalone karabinki w wersji A2.
-Minister Skurkiewicz, przy całej mojej sympatii, nie może mówić nic innego, jest wiceministrem, musi jakby przyjmować za dobrą monetę to co robił jego poprzednik, ale od tego jest komisja Obrony Narodowej i od tego jest ten mechanizm, który pozwoli opozycji na zwołanie posiedzenia, żeby rząd przyszedł i się z tej sytuacji wytłumaczył.- zapowiada posłanka Koalicji Obywatelskiej.
Posiedzenie Komisji Obrony Narodowej w tej sprawie odbędzie się w lutym.