Tydzień temu na stronie Ministerstwa Finansów opublikowano projekt ustawy, nakładającej na wydawców obowiązek płacenia dodatkowej składki. Jej wysokość ma zależeć od przychodów z emisji reklam konwencjonalnych oraz internetowych. Jak czytamy w projekcie ustawy do uiszczania składki z tytułu reklamy konwencjonalnej są obowiązani dostawcy usług medialnych, nadawcy, podmioty prowadzące kino oraz podmioty umieszczające reklamę na nośniku zewnętrznym oraz wydawcy, którzy za usługę nadawania takiej reklamy uzyskują ponad milion złotych rocznie. Dla wydawców prasy ten próg wynosi 15 milionów złotych. Jeszcze wyższe progi obejmują nadawców, którzy zmuszeni będą płacić składkę od przychodów z reklam w Internecie.
Plany wprowadzenia składki spotkały się z reakcją mediów niepublicznych. Największe stacje oraz portale internetowe 10 lutego na cały dzień zawiesiły działalność. Ich wydawcy wystosowali do władz i liderów ugrupowań politycznych list otwarty, w którym czytamy:
Wprowadzenie składki będzie oznaczać:
osłabienie, a nawet likwidację części mediów działających w Polsce, co znacznie ograniczy społeczeństwu możliwość wyboru interesujących go treści,
pogłębienie nierównego traktowania podmiotów działających na polskim rynku medialnym, w sytuacji, gdy media państwowe otrzymują co roku z kieszeni każdego Polaka 2 mld złotych, media prywatne obciąża się dodatkowym haraczem w wysokości 1 mld zł,
Pod listem podpisało się 47 grup mediowych, wydawców oraz agencji prasowych, w tym spółki Agora i TVN czy telewizja Polsat.
Ministerstwo motywuje wprowadzenie składki potrzebą zapobiegania długofalowym skutkom pandemii. Pozyskane środki miałyby trafić na poczet Narodowego Funduszu Zdrowia, Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków oraz służyć utworzeniu Funduszu Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów. Pomysłodawca zaznacza, że podobne opłaty wprowadziły już inne kraje Unii w tym Francja, Austria czy Grecja. Przeciwnicy nowej opłaty twierdzą jednak, że tego typu mechanizm doprowadził do upadku wolnych mediów na Węgrzech.
Na razie projekt ustawy trafił do wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów. Pozostaje zatem czekać na sejmową dyskusję w tej kwestii.