Mimo że Polska sytuuje się w czołówce państw w których odnotowane zanieczyszczenie lasów jest proporcjonalnie najniższe, problem związany z nielegalnymi wysypiskami śmieci – zdaje się wciąż powracać. Każdego roku, Lasy Państwowe zbierają oraz utylizują ponad 100 tysięcy metrów sześciennych odpadów, co generuje kwotę o wysokości 20 milionów złotych.
– Każde nadleśnictwo około 100 tysięcy złotych, przeznacza właśnie na sprzątanie śmieci. W przypadku Nadleśnictwa Radom, to było nawet 120 tysięcy w minionym roku, dlatego że zdarzył się również, przykra niespodzianka zdarzyło się wysypisko eternitu. Zdarzają się opony, zdarzają się pozostałości z warsztatów samochodowych, zużyte pampersy – to są trudne śmieci do utylizacji. Specjalistyczne firmy taki eternit na przykład muszą utylizować, my nie możemy tego tak po prostu oddać na wysypisko odpadów – mówi Edyta Nowicka, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu.
Nielegalne wysypiska śmieci, to również problem który bezpośrednio zagraża środowisku oraz zwierzętom zamieszkującym lasy.
– Zdarzają się chemikalia, zdarzają się różne trucizny, puszki trudne do zidentyfikowania nawet. Jest to też zagrożenie wprost dla środowiska, dlatego że takie śmieci przywabiają na przykład lisy, przywabiają inne drobne zwierzęta. One wchodzą do butelek, one kaleczą sobie łapy, kaleczą sobie pyski – mówi Edyta Nowicka, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu.
Mandaty za zaśmiecanie lasów oscylują w kwocie pomiędzy 20, a 500 złotych. Jednak nie oznacza to, że ludzie odpowiedzialni za nielegalne wyrzucanie odpadów mogą czuć się bezkarni. Za przykład, może tu posłużyć ujęcie mężczyzny z gminy Jedlińsk odpowiedzialnego za nielegalne składowanie odpadów, który musiał zapłacić grzywnę w wysokości 2 tysięcy złotych. Jak się okazuje, leśnicy dotarli do niego poprzez dane adresowe z przesyłki kurierskiej, którą mężczyzna wyrzucił razem z innymi śmieciami.
– Dzisiejsze społeczeństwo wszędzie zostawia ślad po sobie w postaci danych adresowych. Tutaj była przesyłka kurierska i po prostu był adres. To są różne dane, to są kwity, to są rachunki, faktury, a nawet zdjęcia rentgenowskie. Na wszystkim jest nazwisko, jakieś dane, data. Po tym Straż Leśna, leśniczy bardzo łatwo może trafić do osoby która wyrzuciła śmieci lub zleciła utylizację tych śmieci – mówi Edyta Nowicka, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu.
Problem śmieci w lasach, jest niestety powszechny i uciążliwy na wiele sposobów, jednak jak zapewniają sami leśnicy, reakcja ze strony społeczeństwa jest ogromna, co w znaczący sposób pomaga w pracy oraz pokazuje, że kontrola społeczna zdaje swój egzamin.
-Las jest po to, by cieszył nas, byśmy korzystali z niego w przewidziany, prawy sposób i o to, jako leśnicy apelujemy. Szanujmy to dobro które jest dookoła nas, naprawdę Polska jest w czołówce, jeśli chodzi o stan lasów. Możemy się nimi cieszyć, spacerować i nie chcielibyśmy tam widzieć śmieci, ale wszyscy musimy o to wspólnie zadbać – mówi Edyta Nowicka, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu.
Przeciętnie, każde nadleśnictwo w Polsce zbiera w lasach od 250 do 500 metrów sześciennych śmieci, co odpowiada kilku wagonom z zanieczyszczeniami.