To już 3 rok z rzędu jak w Radomiu nie będziemy mogli skorzystać z rowerów miejskich.
Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji nie ogłosił i nie ogłosi w tym roku przetargu na obsługę tego środka transportu. Powodów tego jest co najmniej kilka: brak środków w budżecie, pandemia koronawirusa, ale to nie wszystko.
– Ponieważ zmieniają się gusta mieszkańców. Dzisiaj widzimy, że faktycznie nie tylko w Radomiu, ale w ogóle w całej Polsce, a także w Europie, że faktycznie ten rower miejski odchodzi. Nie jest on już tak mile widziany przez mieszkańców, że mieszkańcy wolą korzystać z elektrycznych hulajnóg i co najważniejsze miasto do takiej inwestycji nie musi dokładać, bo jest to prywatna inwestycja – mówi Jerzy Zawodnik, zastępca prezydenta Radomia
Czy zatem brak roweru miejskiego w Radomiu wynika z głębszej analizy przeprowadzonej przez Urząd Miejski?
– Na pewno jest jakaś analiza, niemniej jest to analiza bardziej wynikająca z naszych spostrzeżeń, z naszych danych i wyliczeń a nie zlecona na zewnątrz. Oczywiście, to także musiałoby kosztować. Mamy świadomość jak to wszystko wygląda – dodaje wiceprezydent.
Wiele miast o podobnej wielkości co Radom, a nawet i mniejsze, mogą zaproponować swoim mieszkańcom taki środek transportu. W Kielcach będzie można korzystać z co najmniej 250 rowerów, w tym również elektrycznych a także rowery tandem.
– Zmienia się to bardzo szybko, ta nasza rzeczywistość bardzo się unowocześnia a my jesteśmy troszkę leniwi. Zamiast przebierać nogami i mieć pot na plecach, wolimy stanąć i żeby ta hulajnoga elektryczna nas poniosła nawet z prędkością do 20km/h. Tacy jesteśmy i niestety musimy to uszanować także my, jako władze miejskie – podsumowuje Zawodnik.
Na ten moment rowery miejskie pozostają w magazynach. Może uda się je odświeżyć za rok.