W czwartek 9 czerwca kolumna ciągników, która wyruszyła ze stacji paliw w Milejowicach blokowała jeden z pasów drogi wojewódzkiej numer 740. Protestujący rolnicy udali się pod Urząd Gminy w Zakrzewie, gdzie zdaniem organizatorów, postanowili wyrazić swój sprzeciw wobec decyzji władz gminy, o przekształceniu części działek rolniczych pod tereny inwestycyjne.
– Dowiedzieliśmy się dosłownie kilka dni temu, o tym, że Pan wójt, włodarz naszej gminy wraz z radą chce nam zabrać tereny stricte rolnicze, o bardzo dobrej klasie ziemi, to jest trzecia, czwarta klasa, z przeznaczeniem na tereny przemysłowe, na budynki, które mają mieć wysokość budynków dziesięciopiętrowych, na strefę przemysłową. A my, jako rolnicy mamy być zepchnięci na tor boczny. Nie wyrażamy na to zgody i dopóki będziemy mieli silę, będziemy robić opór, który będzie na pewno torpedował zamysły Pana wójta wraz z radą – mówi Wojciech Pysiak jeden z organizatorów protestu.
Protest w Zakrzewie wspierali również rolnicy z okolicznych miejscowości oraz osoby i organizacje solidaryzujące się z protestującymi.
– Znajdujemy się w gminie Zakrzew, ja jako prezes fundacji wraz z kolegami przyjechaliśmy wesprzeć rolników, którym jawnie zabierana jest własność, praktycznie plucie to jest w twarz (…) Rolnicy są, jakby olewani, nie są w ogóle wspierani, no i z tego faktu tutaj właśnie przyjechałem, żeby wesprzeć, żeby pomóc, żeby pokazać tutaj Panu wójtowi, że Polski rolnik, to jest tak naprawdę suwerenność żywnościowa, bezpieczeństwo nasze żywnościowe, to jest w ogóle podstawa bytu – mówi Rafał Foryś, prezes fundacji Rolnik Handluje.
Podczas rozmów prowadzonych z wójtem Leszkiem Margasem protestujący nie przebierali w słowach, domagając się reakcji w ich sprawie oraz zapewnień, że ziemie, które nadają się pod uprawę, nie będą wykorzystane do innych celów.
– Polski chłop od pokoleń spoglądał w niebo, robił znak krzyża i wydobywał ten chleb dla kraju, nie tylko dla siebie i nie jest prawdą, że niektórzy mówią, że chłop śpi i mu rośnie. Nieprawda. Potrafi liczyć, jest pracowity, umie wydobywać ten chleb i dla nas, każdego jednego rolnika zależy nam na tym, aby nikomu w tym pięknym kraju nad Wisłą, nikomu żadnej potrawy nie brakło – mówi Kazimierz Szubiński z fundacji Rolnik Handluje.
Wójt gminy Zakrzew zapewniał rolników, że nikt z nich nie będzie poszkodowany, a decyzja o sprzedaży gruntów pod inwestycje zależy wyłącznie od nich samych.