Przebudowa Drogi Wojewódzkiej nr 740 na terenie gminy Zakrzew miała poprawić komfort przemieszczania się i zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom. Okazuje się jednak, że na pewnym odcinku przyniosła więcej szkody niż pożytku. Tak twierdzą właściciele działek, którzy utracili możliwość wyjazdu z posesji oraz właściwego odprowadzenia wody opadowej ze swoich terenów.
-Woda, która płynie z pól i nawet z pasa drogowego, bo dysponujemy zdjęciami z pasa drogowego, wpływa na moją posesję i stoi. W czerwcu, 20 czerwca, przyjechały dwa wozy strażackie w nocy i wypompowywały wodę, potem miałam wizytę 22 straży pożarnej i 24. Gdyby nie pomoc strażaków, woda weszłaby mi do domu.- mówiła Ewa Jakubiak-Zapalska, mieszkanka Milejowic.
Sprawa jest poważna, ponieważ jedna z posesji to dom dla stu letniego mężczyzny. Niedawno została do niego wezwana pomoc medyczna, ale ambulans nie miał nawet możliwości wjazdu na teren posesji. Wszystko przez zbyt strome podjazdy.
-To widać, że podjazd jest zawyżony. Żaden samochód nie zjedzie. Na przyjazd pana marszałka, który ma dzisiaj być u nad o godzinie 10, na moją interwencję, na moją prośbę, złośliwie mnie przysypano kamieniami. Po tych kamieniach nie wyjechaliśmy, dwa dni jesteśmy uwięzieni, mamy stu letniego człowieka w posesji, nie zrobiliśmy zakupów, zwierzęta nie mają już co jeść, po prostu prosiliśmy wczoraj żeby gmina zrobiła nam zakupy, gmina nam odmówiła.- powiedziała pani Ewa.
Mieszkańcy miejscowości już od lutego zgłaszali zastrzeżenia i prosili o przerwanie prac.
-Złożyliśmy jeszcze 20 lutego pismo, z prośbą o powstrzymanie budowy drogi. Wszędzie w dokumentacji to idzie jako przebudowa drogi a tak naprawdę to jest budowa drogi, bo jest zlikwidowany rów i jest poszerzana jezdnia. Poprosiliśmy o wstrzymanie i zaproponowanie jakiegokolwiek rozwiązania, skoro nie było konsultacji społecznych, które musiały być według prawa też.- zaznaczył Liubomyr Starak, mieszkaniec Milejowic.
Przez niemal pół roku mieszkańcy bezskutecznie starali się o to, by ich problemem zainteresowały się odpowiednie władze.
-31 marca, czyli więcej jak 30 dni, dużo dużo, mam SMS od wójta, że żadnej odpowiedzi wiążącej nie ma. W związku z tym zaczęliśmy pisać jakby w instancje wyższe. Do dnia dzisiejszego z nami, z mieszkańcami nikt z osób decydujących nie spotkał się.- powiedział Liubomyr Starak.
Dzięki staraniom mieszkańców sprawą zainteresował się marszałek Adam Struzik, który odwiedził Milejowice by na własne oczy sobaczyć efekt pracy drogowców. O efektach wizyty będziemy jeszcze informować.