Radom jest miastem nierozłącznie związanym z tradycją przemysłu zbrojeniowego. Już w 1922 roku władze II RP zdecydowały, że polscy żołnierze nie będą korzystać z broni kupionej zagranicą, ale z pistoletów i karabinów własnej produkcji. Tak w skrócie zaczęła się historia, z którą w całości można zapoznać się od dzisiaj na Placu Jagiellońskim.
-Mam nadzieję, że ta skromna wystawa, no bo z powodu koronawirusa byliśmy zmuszeni odwołać uroczyste obchody, będzie stanowiła dla części mieszkańców Radomia, zwłaszcza dla młodzieży, dobrą lekcję historii o tym, jakie były nasze dzieje.- mówił podczas otwarcia wystawy Adam Suliga, prezes Fabryki Broni Łucznik.
Autorem wystawy jest znany radomski historyk, Przemysław Bednarczyk.
-Ja myślę, że swą skromnością wcale tak bardzo nie grzeszy ta wystawa, ponieważ udało nam się na tych 24 planszach, co nie jest łatwe, skompresować niezwykle bogatą historię fabryki, która jak wspomniał mój szanowny przedmówca miała absolutnie miastotwórczy charakter.- podkreślił Przemysław Bednarczyk.
O charakterze tego historycznego zakładu świadczy nie tylko to jak wielu mieszkańców naszego regionu znalazło tam zatrudnienie, ale także nierozłącznie z nim związana historia walki o wolność.
-Ja pochodzę z gminy Wolanów, gdzie w 1974 roku zacząłem dojeżdżać do szkoły średniej do Radomia i w autobusach połowa u nas ludzi w autobusie to dojeżdżała do radomskiej Fabryki Broni, mówiło się popularnie „zakłady metalowe”. Przypomnę że w tych zakładach powstał ruch wolnościowy, tu się zrodziła Solidarność, tu nasz Radom przyczynił się do tego, że dziś żyjemy w wolnym kraju.- wymieniał Krzysztof Murawski, kierownik delegatury Urzędu Wojewódzkiego w Radomiu.
Wystawa przedstawia najważniejsze aspekty trwającej od niemal stu lat historii fabryki broni.
-Słusznie pan Przemysław Bednarczyk wskazywał i wskazuje, że tutaj w Fabryce Broni to jest znaczna część historii związana z Radomiem, historii naszego miasta. Nie ma Radomia bez Fabryki Broni i tego chyba jesteśmy wszyscy świadomi. Dziękuję, że przybliżacie historię naszego zakładu.- powiedział Wojciech Skurkiewicz, sekretarz stanu w MON.
Miejsce w którym stanęła wystawa jest częstym punktem spotkań młodzieży. Teraz radomscy uczniowie będą mieli szansę bliższego poznania tak ważnej dla miasta instytucji.
-Myślę, że i ci najmłodsi i ci nieco starsi powinni pamiętać o tym dorobku wielkim naszego miasta, ale i również o swoich przodkach, być może będzie to świetny czas i moment do tego, aby ci młodsi zapytali swoich rodziców, dziadków, być może jeszcze pradziadków czy ich rodziny, ich przodkowie pracowali choćby w tej fabryce. Myślę, że to będzie taka wspaniała retrospekcja naszych ostatnich dziewięćdziesięciu, prawie stu lat historii naszego miasta.- zaznaczył Andrzej Kosztowniak, poseł PiS.
Wystawę będzie można oglądać do końca października.