Osiedle XV-lecia to jedno z największych w Radomiu. W jednym z bloków przy ulicy Kusocińskiego mieszkanka ostatniego piętra nie jest w stanie spokojnie funkcjonować. Problemem jest regularnie przeciekający sufit podczas obfitych opadów deszczu.
– W poniedziałek wieczorem wróciłam z dziećmi do domu, zauważyłam, że z żyrandola cieknie mi woda po prostu. Szybko wyłączyłam światło i zobaczyłam na suficie jak przecieka dach. We wtorek rano jak tylko wstałam zgłosiłam to do spółdzielni – mówi Pani Julita
Pani Julita w spółdzielni otrzymała informację, że dach zostanie naprawiony, jak tylko warunki atmosferyczne na to pozwolą. Gdy mieszkanka bloku przy ulicy Kusocińskiego zagroziła, że sprawę zgłosi do mediów, na miejscu zjawił się przedstawiciel Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
– Ta spółdzielnia z ludzi robi sobie żarty. W ciągu 15 minut przyjechała Pani, protokół spisała, ręce rozłożyła, no bo ona nic nie zrobi. Nie interesuje ich, że dzieci nie mają gdzie lekcji odrobić, bo stół jest zajęty przez miski, przez garnczki, bo woda mi cieknie z dachu – tłumaczy dalej poszkodowana
Nie jest to pierwsza taka sytuacja w tym roku. Oprócz zalanego salonu, w mieszkaniu Pani Julity notorycznie zalewana jest też kuchnia. 1 lipca Administracja Osiedla spisała protokół, z którego jasno wynika, że doszło do zalania tego pomieszczenia.
– U sąsiada z boku tak samo jak dobrze pamiętam no to na wiosnę też żalił się, że musi miski rozkładać garnczki, bo w dużym pokoju też właśnie dach mu przecieka. W zeszłym roku, naprzeciwko u sąsiada było to samo – wyjaśnia właścicielka mieszkania
W rozmowie telefonicznej wiceprezes Zarządu RSM Adam Serafin powiedział, że takie przypadki zdarzają się często, bo zastał spółdzielnie w opłakanym stanie technicznym. Jak twierdzi wiceprezes, obecna pogoda nie jest adekwatna do przeprowadzania remontów dachów na osiedlu. Mimo tego cały czas zleca takie przedsięwzięcie, by w przyszłości podjąć się ich realizacji.
Jak twierdzą mieszkańcy, problemów jest wiele. Oprócz cieknącego dachu kwestią sporną pozostają wysokie drzewa, które podczas silnych podmuchów wiatru mogą stwarzać zagrożenie. Tu jednak, na ewentualne wycięcie, potrzeba jest zgoda środowiskowa. Według przedstawiciela Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, ci robią wszystko, by lokatorom żyło się dobrze.