Ostatnie lata przyniosły dynamiczne zmiany w preferencjach Polaków dotyczących wyboru źródeł ciepła. W programie „Czyste Powietrze” dominującą pozycję zajmowały pompy ciepła, jednak sytuacja uległa zmianie. W 2024 roku do łask powróciły kotły na biomasę. W maju stanowiły aż 46 proc. wszystkich wniosków o dofinansowanie.
Zainteresowanie tym źródłem ciepła wyprzedziło nie tylko pompy ciepła, ale również piece gazowe. W tym samym okresie pompy ciepła odpowiadały za 29 proc. wniosków, a kotły gazowe kondensacyjne za 24 proc. Na przestrzeni jednego miesiąca złożono prawie 16,7 tys. wniosków o dofinansowanie, a podpisano 17,2 tys. umów.
Złoty czas pomp ciepła minął
Pompy ciepła, które jeszcze w latach 2022–2023 dominowały w programie „Czyste Powietrze”, teraz tracą na popularności. Wówczas od marca 2022 roku do stycznia 2024 roku były one najczęściej wybieraną opcją przez Polaków. W okresie od maja 2022 do września 2023 roku ponad połowa składanych wniosków dotyczyła właśnie tej technologii. Wraz z rosnącym zainteresowaniem pojawiły się również problemy. Właściciele pomp ciepła zaczęli skarżyć się na wysokie rachunki za energię.
Boom na biomasę
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej odnotował wzrost zainteresowania kotłami na biomasę już od III kwartału 2023 roku. Według Stowarzyszenia Producentów i Importerów Urządzeń Grzewczych (SPIUG) ten wzrost popytu na biomasę wynika m.in. z obniżenia cen pelletu, dlatego Polacy zaczęli widzieć w tej technologii atrakcyjną alternatywę.
Jednak eksperci przestrzegają przed zbyt dużą promocją i sztucznym kreowaniem popytu na jakiekolwiek źródło ciepła. Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku pomp ciepła, gdzie zbyt mocna promocja przyczyniła się do spadku zaufania do tej technologii. Ostrzega również przed wprowadzaniem na rynek niskiej jakości urządzeń oraz paliw, ponieważ to może negatywnie wpłynąć na jakość powietrza oraz trwałość kotłów.
Przyszłość kotłów na biomasę
Pomimo ostrzeżeń kotły na biomasę mają przed sobą dobre perspektywy, szczególnie na obszarach wiejskich. Ważne jednak, aby rozwój tej technologii przebiegał w sposób zrównoważony, bez nadmiernej promocji i sztucznego napędzania popytu.
Starościk stwierdził, że jeśli ten rynek będzie rozwijał się w sposób stabilny i kontrolowany to wymieniona technologia może znaleźć swoje miejsce na rynku grzewczym i być wartościową alternatywą dla innych źródeł ciepła.