Eksperci zalecają mieszkańcom, aby przed sezonem jesiennym szczególną uwagę zwrócić na uszczelnianie okien i drzwi, by ograniczyć obecność wtyka amerykańskiego w domach. Regularne sprawdzanie miejsc, przez które owady mogą wniknąć do wnętrza, oraz stosowanie moskitier, mogą zmniejszyć problem.
W przypadku znalezienia owadów wewnątrz pomieszczeń sugeruje się ich delikatne usuwanie, aby uniknąć rozprzestrzeniania się nieprzyjemnego zapachu. Specjaliści przestrzegają także przed nadmiernym używaniem środków chemicznych, które mogą być szkodliwe dla ludzi i zwierząt domowych.
Wtyk atakuje
Pierwsze przypadki jego obecności w Polsce odnotowano w 2007 roku na Dolnym Śląsku. Od tego czasu populacja wtyka amerykańskiego systematycznie rośnie, zwłaszcza w okresie jesiennym.
Mieszkańcy województwa śląskiego coraz częściej zgłaszają przypadki pojawienia się wtyka amerykańskiego (Leptoglossus occidentalis) w swoich domach i mieszkaniach. Ten inwazyjny gatunek pluskwiaka, jak widać, migruje do ludzkich siedlisk w poszukiwaniu schronienia przed zimą.
Coraz częściej mieszkańcy Częstochowy, Katowic i Sosnowca zgłaszają przypadki, w których wtyki przedostają się do ich domów.
Czy wtyk jest groźny dla ludzi?
Wtyk amerykański z uwagi na swój nieprzyjemny wyglądu bywa mylony z karaluchem. Choć wtyk może ukłuć – to bywa nieprzyjemne – nie jest groźny dla ludzi. Jego obecność jest po prostu uciążliwa z powodu intensywnego zapachu, który wydziela, zwłaszcza w momencie zaniepokojenia.
Niestety, wtyk amerykański poważnie zagraża drzewom iglastym, zwłaszcza sosnom. Żerując na igłach i niedojrzałych szyszkach, wysysa z nich soki i osłabia drzewa, pogarsza jakość nasion oraz utrudnia rozmnażanie. Żółknięcie i brązowienie igieł może mieć długoterminowe konsekwencje dla gospodarki leśnej i ekosystemów.