Zwiększająca się liczba samochodów w Polsce sprawia, że znalezienie wolnego miejsca parkingowego stało się ogromnym wyzwaniem. Wielu kierowców każdego dnia traci co najmniej kilkanaście minut na poszukiwanie miejsca pod domem. Posiadacze garaży są więc postrzegani jako szczęściarze. Ile trzeba zapłacić, aby dołączyć do tego grona? Niestety dużo. Bardzo dużo.
Problem z parkowaniem szczególnie dotyka mieszkańców dużych osiedli, na których wolne miejsca parkingowe znikają błyskawicznie.
Tysiące złotych za metr
Właściciele samochodów, zmęczeni codziennym poszukiwaniem miejsca do zaparkowania, coraz częściej rozważają zakup garażu. Niestety, ceny garaży w Polsce szybko rosną, a w topowych lokalizacjach mogą bez problemu przekroczyć 100 tys. zł.
Według wyliczeń portalu Bankier.pl ceny garaży w największych polskich miastach osiągnęły następujące poziomy:
- Warszawa: 8859 zł/m²,
- Kraków: 7675 zł/m²,
- Wrocław: 5636 zł/m²,
- Gdańsk: 5831 zł/m²,
- Łódź: 4870 zł/m²,
- Poznań: 4020 zł/m²,
- Katowice: 4579 zł/m².
Garaż w cenie kawalerki
Głównym powodem rosnących cen garaży jest ich ograniczona dostępność. Praktycznie we wszystkich dużych miastach liczba dostępnych garaży na sprzedaż jest dramatycznie niska. W Poznaniu we wrześniu br. mieszkańcy mieli do wyboru zaledwie kilka garaży i kilkadziesiąt miejsc postojowych.
Niedobór garaży sprawia, że ceny niektórych obiektów osiągają astronomiczne kwoty. Rekordzistą jest garaż w warszawskiej dzielnicy Ochota – za 21 mkw. trzeba zapłacić aż 360 tysięcy złotych!
Tańsza alternatywa
W obliczu dramatycznie rosnących cen garaży wiele osób zaczyna rozważać zakup prywatnego miejsca parkingowego. Naziemne stanowiska są jedną z tańszych opcji, bo można je kupić już za 30–50 tysięcy złotych. Choć to nadal bardzo dużo jak za miejsce na samochód, to jednorazowa inwestycja może raz na zawsze rozwiązać problem z parkowaniem.
Inaczej sytuacja wygląda w przypadku miejsc postojowych w garażach podziemnych. Ceny tych stanowisk są znacznie wyższe – wahają się od 50 do nawet 150 tysięcy złotych.