Rozporządzenie o wylesianiu (EUDR) wprowadza zakaz umieszczania na rynku Unii Europejskiej produktów, których wytwarzanie przyczyniło się do wylesiania, degradacji lasów lub jest niezgodne z przepisami środowiskowymi kraju produkcji. Nowe przepisy obejmują siedem produktów wysokiego ryzyka; to: drewno, soja, olej palmowy, kawa, kakao, bydło i kauczuk, a także wyroby z nich pochodzące, m.in. skórę, papier i czekoladę.
W wyniku tych regulacji ponad 100 tys. polskich firm zostanie zobowiązanych do dostosowania się do nowych zasad. Brak precyzyjnych przepisów sprawia, że w Polsce panuje chaos interpretacyjny.
Nowe obowiązki i koszty dla przedsiębiorców
Rozporządzenie EUDR wymaga od przedsiębiorstw kompleksowej analizy łańcuchów dostaw. Firmy będą musiały monitorować informacje o pochodzeniu surowców, oceniać ryzyko oraz dostawców. Wprowadzenie tych procedur oznacza dla przedsiębiorców dodatkowe koszty związane z weryfikacją i dostosowaniem działań do przepisów. Konieczność zmiany dostawców spoza UE oraz wzrost kosztów produkcji mogą spowodować podniesienie cen produktów.
Przepisy rozdzielają uczestników rynku na „podmioty”, które pierwszy raz wprowadzają produkty na rynek, oraz „podmioty handlowe”, które zajmują się ich odsprzedażą. W razie niezgodności z regulacjami na przedsiębiorstwa mogą zostać nałożone kary, w tym grzywna do 4 proc. rocznego obrotu oraz czasowy zakaz sprzedaży produktów.
Czas goni
Rozporządzenie EUDR zastępuje rozporządzenie EUTR z 2013 roku, a nowe przepisy miały zacząć obowiązywać od 30 grudnia 2024 roku dla dużych przedsiębiorstw oraz od 30 czerwca 2025 roku dla małych i mikrofirm. Jednak Komisja Europejska zaproponowała przesunięcie terminów o rok w celu uzyskania akceptacji Parlamentu Europejskiego i Rady.
Wiele państw członkowskich, w tym Austria, apelowało o opóźnienie implementacji z uwagi na obawy o destabilizację globalnych łańcuchów dostaw. Podobne stanowisko wyraziły także Stany Zjednoczone, twierdząc, że produkty sojowe i bydlęce importowane z USA w niewielkim stopniu przyczyniają się do wylesiania – zaledwie 1 proc. – podczas gdy w Brazylii ten wskaźnik wynosi 11 proc.
Polska wciąż bez krajowej ustawy
Polska należy do krajów, które wciąż nie wyznaczyły odpowiedniego organu do wdrożenia EUDR, mimo że obowiązek ten już nadszedł. Główny Inspektorat Ochrony Środowiska, który pełni rolę organu właściwego dla rozporządzenia EUTR, mógłby przyjąć analogiczną rolę w przypadku nowych przepisów. Do tej pory brakuje jednak projektu ustawy krajowej, która mogłaby rozjaśnić wątpliwości interpretacyjne.
Co więcej, nawet tereny wylesione wskutek klęsk żywiołowych, Komisja Europejska traktuje jako nielegalne wylesianie.