W maju 2024 roku portal Resume Builder przeprowadził badanie wśród niemal 650 menedżerów ds. rekrutacji. Wynika z niego, że aż 69 proc. z nich uważa publikowanie fałszywych ofert pracy za moralnie dopuszczalne.
Firmy przyznają, że ta praktyka poprawia ich wyniki finansowe, a także zwiększa produktywność zespołów.
Motywy stojące za publikowaniem pozorowanych ogłoszeń są różne
Część firm robi to, by dać wrażenie, że są gotowe zatrudnić nowych pracowników, mimo że nie mają takiej potrzeby. Co ciekawe, około 60 proc. menedżerów przyznaje, że stosują tę praktykę, by pokazać przepracowanym zespołom, że pomoc jest w drodze lub że mogą zostać zastąpieni.
Jednak według wyników badania, aż 60 proc. menedżerów ds. rekrutacji wykorzystuje fałszywe ogłoszenia do zbierania CV na przyszłość, na wszelki wypadek, gdyby pojawiły się realne oferty pracy. Tego typu praktyka nie stanowi problemu, jeśli pracodawcy otwarcie informują o swoich zamiarach.
Fałszywe oferty pracyczasami kończą się prawdziwymi rozmowami kwalifikacyjnymi
Pomimo że fałszywe oferty pracy mogą być frustrujące dla osób szukających zatrudnienia, wyniki badania pokazują, że nie zawsze są one bezowocne. Aż 40 proc. menedżerów ds. rekrutacji przyznało, że kontaktuje się z kandydatami, którzy aplikowali na fikcyjne oferty. Aż 45 proc. z nich stwierdziło, że czasami nawiązują kontakt z takimi osobami, a 85 proc. z nich przeprowadza rozmowy kwalifikacyjne.
Przed zaaplikowaniem na ogłoszenie warto sprawdzić, kiedy zostało opublikowane i kto je zamieścił. Jeśli ogłoszenie jest starsze niż kilka miesięcy, istnieje duże prawdopodobieństwo, że jest to fałszywa oferta. Mimo to, nie każda brak odpowiedzi na aplikację oznacza, że ogłoszenie jest nieprawdziwe. Czasami problemem może być po prostu nieodpowiednie CV kandydata. Kontakt z osobą pracującą w firmie lub menedżerem ds. rekrutacji na LinkedIn może być bardziej skuteczny niż aplikowanie „na zimno”.