Polski oddział Ubera planuje wprowadzić rozwiązanie, za pomocą którego dotrze do nowej grupy klientów. Uberomaty, specjalne terminale do zamawiania samochodów, mogą okazać się zbawieniem dla osób, które nie mają dostępu do internetu, i mają trudności z obsługą smartfonów lub nie korzystają z aplikacji Ubera.
To podejście ma przyciągnąć starszych klientów i osoby niezaznajomione z technologią.
Były Czechy, czas na Polskę
Uberomaty były już testowane w Czechach, jednak to Polska może stać się jednym z pierwszych krajów, gdzie zostaną wprowadzone jako regularna usługa. Niestety problemem mogą być regulacje związane z e-fiskalizacją. To dodatkowa warstwa komplikacji technologicznej.
Mimo że konkretna data wprowadzenia uberomatów na polskie ulice nie została jeszcze publicznie ustalona, projekt ma duże szanse na realizację. Szczególnie że Polska znajduje się w gronie krajów przodujących pod względem dostępności internetu.
Nie wszyscy korzystają z internetu
Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w 2023 roku dostęp do internetu miało 93,3 proc. gospodarstw domowych, co plasuje Polskę powyżej unijnej średniej. Szerokopasmowy dostęp posiadało 92,8 proc. gospodarstw.
Regularnie z internetu korzystało 85,3 proc. osób w wieku 16–74 lata, przy czym najczęściej były to młode osoby, w wieku 16–24 lata oraz 25–34 lata. W grupie wiekowej 65–74 lata około połowa regularnie korzystała z internetu.
Duży potencjał
Wprowadzenie uberomatów może wyraźnie wpłynąć na sposób korzystania z usług przewozowych w Polsce. To rozwiązanie ma potencjał, by ułatwić życie osobom starszym oraz ludziom, którzy z różnych powodów nie mogą lub nie chcą korzystać z nowoczesnych technologii.
Dzięki temu, że Polska ma dobrą infrastrukturę internetową, można spodziewać się, że takie innowacje będą spotykać się z coraz większym zainteresowaniem i akceptacją wśród społeczeństwa.