Obecna ilość zachorowań w Radomiu jest jedną z najwyższych od początku pandemii . Oddziały zakaźne w radomskich szpitalach nie mają miejsc by przyjmować pacjentów.
– Sytuacja jest bardzo ciężka i faktycznie trudno się pracuje w takich warunkach. Szpital na Tochtermana jest szpitalem specyficznym, bo mamy szpital tymczasowy i funkcjonujemy jako normalny szpital specjalistyczny – mówi Jerzy Zawodnik, zastępca prezydenta Radomia.
W szpitalu tymczasowym nie ma już wolnych łóżek, natomiast w szpitalu na Tochtermana czas oczekiwania na przyjęcie często wynosi aż 12 godzin. Pacjenci oczekują na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, gdzie jest rozstawionych kilkanaście leżanek.
– Faktycznie odział zakaźny 24 osoby to są te osoby które są na oddziale zakaźnym, więc dedykowanym także na koronawirusa, ale na oddział wewnętrzny, chirurgia, neurologia, nefrologia to nie są odziały które są dedykowane a tam także leżą pacjenci zakażeni koronawirusem i to powoduje zagrożenie, zagrożenie dla pacjentów którzy są leczeni na inne schorzenia, to są potencjalne ogniska, które mogą spowodować dodatkowe zakażenia – dodaje Jerzy Zawodnik.
W innych miejscach w regionie radomskim sytuacja jest równie niebezpieczna. W Szpitalu Rejonowym w Iłży jest jedno wolne łóżko, jeden respirator oraz trzy łóżka obserwacyjne. Szpital w Pionkach natomiast posiada 4 wolne łóżka covidowe jak również jeden wolny respirator.
– Dzisiaj jak rozmawiałem z dyrektorem Pacyną, 132 osoby w szpitalu ogólnie, z tego ponad 80 na szpitalu tymczasowym ale około 50 na innych oddziałach w szpitalu specjalistycznym (…) Obawiamy się, że jak pójdzie tak dalej to będziemy musieli wstrzymywać planowe zabiegi. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie – uzupełnia wiceprezydent.
Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że w w ciągu ostatniej doby w regionie radomskim potwierdzono 441 zakażeń.