Wczoraj po południu Centralne Biuro Antykorupcyjne zapowiedziało złożenie do radomskiej rady miejskiej wniosku o wygaszenie prezydenta Radomia. Na razie wniosek do rady nie trafił. O opinię ws. sytuacji Radosława Witkowskiego poprosiliśmy radnych Rady Miejskiej w Radomiu.
Radni nie kryją zaskoczenia sytuacją w jakiej znalazł się prezydent Radomia. Wszystko wskazuje na to, że nad wnioskiem CBA będą musieli się pochylić za kilka tygodni. Najpierw jednak chcą zapoznać się ze stanem prawnym całej sprawy.
– My jako radni powinniśmy najpierw poprosić o opinię prawną radców Urzędu Miejskiego w Radomiu oraz radców Biura Prawnego Rady Miejskiej w Radomiu i spokojnie wszystko przeanalizować, a potem wydać swoją decyzję w tej materii – mówi Kazimierz Woźniak z Radomian Razem.
– Trzeba posłuchać dwóch stron. Ponieważ z jednej strony prezydent jest świadomym człowiekiem, ma cały zespół radców prawnych i też ma jakieś opinie w tej sprawie. Trzeba ich wysłuchać. Dzisiaj widzimy, że najważniejsze osoby w państwie: ministrowie czy posłowie zarzucają sobie wzajemne łamanie konstytucji. No to co przeciętny człowiek ma powiedzieć na temat prawa? – pyta Ryszard Fałek, radny niezależny.
– Jako radni z całą powagą zajmiemy się tą sprawą. Ale osoba czy jednostka kontrolująca powinna nam najpierw dać protokół z tej kontroli – uważa Jan Pszczoła, radny Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Dla Wiesława Wędzonki cała sprawa ma jednak podłoże polityczne.
– Jestem przekonany, że jest to walka polityczna. To jest jeden ze sposobów walki politycznej reprezentowany przez PiS, bardzo brudny i bardzo nieładny. Chodzi pewnie o to, żeby odbić miasta. Przecież w dużych miastach, gdzie rządzi PO, są prezydenci i rady w większości z Platformy Obywatelskiej. PiS jest w mniejszości. Ale chcą być w pełni władzy. Będą mieli satysfakcje wtedy, gdy również w samorządach będzie rządził PiS – uważa Wiesław Wędzonka, z Platformy Obywatelskiej.
Z taką opinią nie zgadza się Dariusz Wójcik, radny Prawa i Sprawiedliwości.
– Mówmy poważnie. Jest to sytuacja bardzo trudna zarówno dla prezydenta, jak i dla miasta. Ja nie widzę tu żadnej zemsty politycznej. Centralne Biuro Antykorupcyjne kontrolowało urząd miejski wtedy, gdy prezydentem był Andrzej Kosztowniak. Dotyczyło to różnych spraw. Do tej pory prowadzone są te sprawy. Ale od tego jest CBA żeby badało takie sytuacje. A do tego, żeby orzekać o winie jest sąd i prezydent ma prawo do tego, żeby się bronić w sądzie. Ja nie widzę tutaj żadnej polityki, choć współczuję panu prezydentowi – mówi Dariusz Wójcik.
Nie wszyscy radni zdecydowali, jak będą głosować ws. ewentualnego wygaszenia lub nie mandatu prezydenta Radomia.
– Dla mnie najważniejsza jest tu linia prawna. Jeżeli prawo wykaże, że nie było naruszenia, to będę głosował przeciwko. Jeżeli okazałoby się, że było to naruszenie prawa w formie ciężkiej, w formie świadomego naruszenia, to moja decyzja może być odwrotna – twierdzi Kazimierz Woźniak.
– Ja będę zdecydowanie przeciwko temu wnioskowi. Podobnie cały klub PO. Sądzę, że również wszyscy ci rozsądni radni, którzy znają sytuację. Dla nas jest to nie do przyjęcia. Natomiast rozpocznie się w ten sposób pewien proces – uważa Wiesław Wędzonka.
– Ja nie wiem, czy prezydent złamał prawo. Nie ja jestem od osądzania, nie jestem sędzią i całe szczęście, że to nie ja będę podejmował decyzję, tylko sąd – uważa Dariusz Wójcik.
Na razie formalnie wniosek ws. wygaszenia mandatu prezydenta Radomia nie wpłynął do biura Rady Miejskiej w Radomiu. Według CBA ma to nastąpić w ciągu kilku dni.