Parlamentarzyści Platformy Obywatelskiej krytykują proponowane przez rząd zmiany w kodeksie wyborczym. Przede wszystkim politycy PO nie chcą likwidacji jednomandatowych okręgów wyborczych na poziomie samorządów i uważają, że na takiej zmianie ucierpią mieszkańcy najmniejszych gmin.
– Gdzie tak naprawdę mieli szanse działacze lokalni wygrać wybory, gdzie są ludzie zaangażowani społecznie. Oni mieli szanse wygrać wybory. Tam teraz będzie długa lista działaczy PiS-u i ci będą przejmować władzę – oświadczyła Anna Maria Białkowska, posłanka Platformy Obywatelskiej.
Zdaniem Ewy Kopacz, byłej premier, a obecnie posłanki PO, zmiana kodeksu wyborczego to upartyjnienie samorządów.
– Upolitycznienie samorządu świadczy tylko o jednym. To jest kolejny etap zawłaszczania sobie naszej Polski. Zawłaszczania politycznego. Jeśli ktokolwiek z państwa ma jakiekolwiek wątpliwości, że robią to dla nas, dla Polaków, a przypomnę jeszcze raz, że w Polsce nie mieszkają tylko ci, którzy głosowali na PiS. W Polsce mieszkają również ci, którzy głosowali na opozycję. To dzisiaj te wszystkie ruchy służą tylko jednemu, umocnieniu władzy na wszystkich możliwych etapach – dodała Ewa Kopacz, posłanka Platformy Obywatelskiej.
Reformy kodeksu wyborczego broni poseł Andrzej Kosztowniak z Prawa i Sprawiedliwości.
– Zasada proporcjonalności jest jedną z tych podstawowych zasad w ogóle we wszelkiego rodzaju wyborach. Dziwi to, bo szczególnie w małych gminach, jeżeli mamy do czynienia z taką sytuacją, w której jedna z osób potrafi zdobyć rzeczywiście większość, ona zdobywa wszystko. W momencie, gdy mamy zasadę proporcjonalności ona jest reprezentowana w większej grupie – uważa Andrzej Kosztowniak, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Jednocześnie poseł Andrzej Kosztowniak dodaje, że zmiany w kodeksie wyborczym sprawią, że wybory samorządowe będą bardziej przejrzyste.
– Tutaj mówimy szczególnie o najmniejszych w Polsce samorządach, gdzie często bywa tak, że jedna osoba, która jest bardzo wpływowa, często też bardzo zamożną podejmuje decyzje o tym, kto będzie konkretnym kandydatem czy też w jaki sposób będzie wyglądał element współrządzenia mniejszą czy większą gminą. Chcemy uciekać od tego, chcemy iść w jak największą reprezentatywność naszego społeczeństwa, również wyborców. Więc dziwi taka postawa Platformy – uzupełnił poseł Andrzej Kosztowniak.
Zmiany w kodeksie wyborczym mają obowiązywać już podczas przyszłorocznych wyborów samorządowych.