W perspektywie zbliżających się wyborów prezydenckich, które mają się odbyć metodą korespondencyjną, poczta polska staje przed dużym wyzwaniem organizacyjnym. Pracująca w jednym z mazowieckich oddziałów poczty rozmówczyni zapewniła nas, że jednostka poradzi sobie z organizacją głosowania.
-No pewnie, przecież to jest dla nas praca. Poczta normalnie pracuje. Ja nie powiem, są może wady i nie-wady ale to nie od nas zależy tylko od zarządu. Listonosze mają pracę, wszyscy mają pracę, wiadomo trzeba się sprężyć ale co się nie robi. Ludzie się sprężają, walczą z koronawirusem my się też sprężymy.- mówi pani Beata, pracująca w Poczcie Polskiej.
Pojawiają się jednak wątpliwości co do tego, czy w obecnej sytuacji Poczta Polska podoła wyzwaniu.
-Ja mam poczucie, że Poczta Polska znalazła się w bardzo niewygodnej sytuacji, na pewno nie jest to sytuacja o której marzyła. Przypomnijmy sobie, że szefostwo Poczty Polskiej albo samo się poddało do dymisji, albo zostało zwolnione. Rozumiem, że to jest wyraz odpowiedzialności, takiego poczucia, że chce się na Pocztę Polską narzucić taki rodzaj obowiązku, którego ona nie będzie w stanie wypełnić.- powiedziała Joanna Kluzik-Rostkowska, posłanka KO.
Zdaniem Andrzeja Kosztowniaka w sytuacji wyborów korespondencyjnych nie ma drugiej instytucji, która mogłaby się podjąć takiego zadania.
-Nie ma drugiej instytucji w Polsce, która jest w stanie lepiej się podjąć tego typu przedsięwzięciu jakim są wybory. Pamiętajmy, że w Polsce codziennie jest przekazywanych setki tysięcy, miliony różnego rodzaju listów, paczek właśnie przez Pocztę Polską. Nikt inny jak Poczta Polska nie jest przygotowany logistycznie do przeprowadzenia takiego zabiegu jakim są w takiej sytuacji wybory korespondencyjne.- zapewniał poseł PiS.
Były prezydent Radomia wspomniał też o głosach wzywających do przełożenia wyborów.
-Rozumiem dzisiaj też opozycję w sytuacji, gdy ich kandydaci mają od kilku góra do kilkunastu procent poparcia chcą w jakimś stopniu odsunąć te wybory no ale to trzeba jasno sobie powiedzieć, że nie można dzisiaj, dlatego że jedna pani czy drugi pan nie jest przygotowany do tych wyborów, zrezygnować z wyborów, wykorzystując przeróżne sytuacje, w tym również element związany z pandemią.- mówił Andrzej Kosztowniak.
Radomska posłanka KO Joanna Kluzik-Rostkowska wymienia jednak szereg powodów, które mogą być uzasadnieniem dla takiej decyzji.
-Bądźmy poważni no te wybory na prawdę nie muszą się odbyć w tej chwili w maju. Możemy spokojnie przeczekać ten okres epidemii żeby po pierwsze, mogła się odbyć normalna kampania wyborcza, po drugie żebyśmy mogli normalnie głosować, żeby mogli również głosować ci, którzy mieszkają w innym miejscu niż są zameldowani, żeby mogli zagłosować również ci, którzy mieszkają poza granicą a chcą zagłosować, no i kolejny punkt, który być może w tym wszystkim jest najważniejszy, to znaczy żeby poprzez ten typ głosowania nie narażać ludzi na koronawirusa.- wymieniała Joanna Kluzik-Rostkowska.
Pierwsza tura wyborów prezydenckich zaplanowana jest na 10 maja.