Dzień Psa to stosunkowo nowe święto, ustanowione w 2007 roku. Zostało stworzone z inicjatywy polskiego czasopisma „Przyjaciel Pies”. Dlaczego obchodzimy go 1 lipca? To nie przypadek – latem do schronisk trafia najwięcej psów, ponieważ ich opiekunowie często nie wiedzą, co z nimi zrobić podczas wakacji. Co na temat tego święta sądzą mieszkańcy Radomia?
– Psy potrafią się odwdzięczać i uważam, że warto obchodzić takie święta – mówi jedna z mieszkanek. – Psy po prostu są z nami w każdej chwili bez względu na to, jaki mamy humor i nie zostawiają nas, jak robią to niektórzy ludzie – dodaje druga.
– Myślę, że takie dni, jak Dzień Psa są ważne, ponieważ każdy by w tedy bardziej zwracał uwagę na swojego czworonoga.
– Niektórzy zwracają uwagę na takie dni, a inni dbają o psy cały czas i nie potrzebują tego święta, bo mają Dzień Psa przez cały rok – dodaje z uśmiechem mieszkanka.
Psy mogą nauczyć nas wielu wartościowych rzeczy. Wszyscy właściciele psów wiedzą doskonale, że każdy spacer czy zabawa to dla psów wielkie wydarzenie. Cieszą się każdą chwilą spędzoną z opiekunem i okazują mu wdzięczność.
– Psy uczą człowieka empatii i współczucia, co zawsze się przydaje. Nie skrzywdzimy psa, bo pójdziemy do więzienia więc drugiemu człowiekowi również nie zrobimy krzywdy.
Początek wakacji niestety nadal oznacza traumę dla wielu czworonogów. W okresie letnim wiele zwierząt trafia do schronisk z powodu porzucenia. Część z nich jest przywiązywana do drzew – choć takie przypadki są coraz rzadsze, dane Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami wskazują, że w lipcu liczba porzuceń psów wzrasta o 30% w porównaniu z innymi miesiącami. Właściciele często wolą „pozbyć się problemu” niż zorganizować opiekę na czas wakacyjnego wyjazdu.
– Polecam każdemu adopcję nie tylko psów, ale różnych zwierząt ze schroniska, ponieważ wszystkie zwierzęta powinny mieć swojego właściciela i powinno być im dobrze – zaznacza mieszkaniec.
Radomianie opowiedzieli również o swoich czworonożnych przyjaciołach.
– Mam jednego psa, wabi się Sonia. Jest rasy cane corso, jest bardzo słodka i lubię się z nią bawić, jest pełna energii – przyznaje młoda mieszkanka Radomia.
– Mój pies ma na imię Teo i jest rasy papilon. Jest już starszym pieskiem, bo ma 13 lat i dlatego ma teraz mniej energii, więcej leży ale zawsze jak przyjeżdżam to jest zadowolony i sprawdza, czy nie mam dla niego smakołyków – dodaje inny mieszkaniec.
– Mam cocker spaniela, ma na imię Rubin i w sierpniu skończy 3 lata.
– A ja mam kundelka, Lilę, którą zaadoptowałam ze schroniska.
Nie wszyscy jednak podzielają zdanie co do słuszności obchodzenia Dnia Psa i zaznaczają, że moda na zwierzęta zmierza w złą stronę.
– Niektórzy ludzie przesadzają w tym, że bardziej opiekują się psami niż dziećmi, takie obrazki widzimy na ulicach. Nie jest to chyba dobre święto – zauważają radomianki. – Idziemy w złym kierunku. Oczywiście szanujemy, lubimy, nie pozwalamy absolutnie ich w żaden sposób źle traktować bo to są żywe istoty, aczkolwiek na początku powinien liczyć się człowiek, a dopiero później zwierzęta.