Kamil Łączyński odchodzi z Rosy. Kto na jego miejsce? Porażka Rosy w Kutnie. Kryzys zespołu trenera Kamińskiego. Cerrad Czarni bez niespodzianki. 0:3 w Bełchatowie. Na te i inne tematy dyskutujemy w pierwszym odcinku naszego nowego magazynu „Po ostatnim gwizdku”, poświęconemu naszym ekstraklasowym drużynom—Rosie i Cerrad Czarnym.
Początek roku w wykonaniu zarówno naszych siatkarzy, jak i koszykarzy, upłynął pod znakiem porażek. Cerrad Czarni po dwóch zwycięstwach z rzędu odnieśli dwie dość wyraźne porażki, co źle wróży w perspektywie kolejnych spotkań, w których radomianie zmierzą się z czołówką Plusligi. Niewiele lepiej wygląda sytuacja Rosy Radom. Podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego spośród ostatnich czterech pojedynków, wygrali tylko jeden—z ligowym outsiderem, Jeziorem Tarnobrzeg. O ile w zespole Czarnych na razie panuje jeszcze względny spokój, o tyle w obozie radomskich koszykarzy mocno wrze.
Poniedziałkowy poranek przyniósł sensacyjne wieści z Kutna. Tamtejszy Polfarmex poinformował, że prowadzi rozmowy z rozgrywającym Rosy, a jednocześnie reprezentantem Polski, Kamilem Łączyńskim. Kilka godzin później wszystko było już jasne—Rosa traci jednego ze swoich liderów, co w obliczu poważnej kontuzji Johna Turka powoduje, iż trener Wojciech Kamiński ma duży ból głowy. Konieczność uzupełnienia poważnej luki w składzie stała się nieunikniona, a klubowy budżet nie należy do najwyższych w lidze.
W temacie odejścia Łączyńskiego zasadne wydaje się pytanie o przyczyny tej sytuacji. Najprawdopodobniej klubowi działacze oddając zawodnika do ligowego rywala, mówiąc kolokwialnie, „robią miejsce” w budżecie płac, dzięki czemu będą w stanie pozyskać nowe twarze do drużyny. Najbliższe dni pokażą, czy włodarze Rosy byli przygotowani na taki obrót zdarzeń i kto dołączy do radomskiego zespołu.
Cerrad Czarni czekają natomiast na kolejne trzy z serii czterech spotkań z czołówką tabeli. Pierwsze (ze Skrą) przegrali, nie urywając rywalom choćby seta. Jak zakończą się pojedynki z Resovią, Jastrzębskim Węglem i Zaksą? Powodów do optymizmu zbyt wiele nie ma, choć trener Robert Prygiel podkreśla, że w jego zespole panuje niezła atmosfera i zapowiada, że w najbliższych meczach Czarni zaprezentują się z lepszej strony.
Więcej w naszym nowym, cotygodniowym magazynie podsumowującym występy Rosy i Cerrad Czarnych w ostatniej kolejce—”Po ostatnim gwizdku”. Zapraszamy!