To bez wątpienia był najtragiczniejszy dzień w 20-letniej historii klubu Akcji Jastrzębia. We wtorek nad ranem w siedzibie klubu doszło do włamania, a potem podpalenia, w wyniku którego klub stracił cały sprzęt sportowy i dokumenty.
– Byłem praktycznie jeszcze jak dopalał się budynek, bo zadzwonili do mnie o 4:19 rano. Przyjechałem 10 minut po telefonie. Strażacy przekazali mi, że ktoś się musiał włamać do budynku, bo drzwi były otwarte, w środku wszystko porozrzucane, powybijane szyby, wyłamane zamki w pomieszczeniach, w których trzymaliśmy sprzęt. Stwierdziliśmy, że kilku rzeczy brakuje, więc był to akt wandalizmu – mówi Tomasz Kuchcik, wiceprezes Akcji Jastrzębia.
Sprawcy zostali ujęci jeszcze tego samego dnia, ale całego skradzionego sprzętu nie udało się odzyskać. Choć władze nadal wypowiadają się w podobnym tonie…
– Jest to tragedia dla nas, a przede wszystkim dla młodzików dobrze się zapowiadających – mówi Leszek Kłosowski, prezes Akcji Jastrzębia.
To prezesi oraz zawodnicy już myślą o przyszłości. Nikt nie wyobraża sobie innego scenariusza niż remont lub budowa nowego budynku klubowego. Swoją pomoc zaoferowała już wójt gminy Jastrzębia.
– Będziemy starać się rozwiązać jakoś ten problem. Musimy się spotkać z prezesem klubu, przewodniczącym Rady, radnymi, Komisją Sportu. Teraz jest za wcześnie na jakieś podejmowanie decyzji i informacje. Nadzór techniczny musi sprawdzić czy budynek nadaje się do odbudowy. Jak widzieliście panowie, w środku nie jest wesoło. Praktycznie zostały tylko ściany – zapowiada Elżbieta Zasada, wójt gminy Jastrzębia.
Z racji na trudną sytuację klubu wszystkie drużyny Akcji w ten weekend nie zagrają. Nie ma jednak możliwości, żeby któryś z zespołów nie dokończył sezonu.
– Został nam zapał i chęć walki. Młodzież zapowiada się bardzo dobrze, na razie zajmuje czołowe miejsca w tabeli. Myślimy, że otrząśniemy się z tej traumy i będziemy walczyć – komentuje Kłosowski.
Pomoc w skompletowaniu strojów sportowych zaproponował Radomski Okręgowy Związek Piłki Nożnej. Wiceprezes Tomasz Kuchcik nie ukrywa, że klubowi bardzo przydałoby się wsparcie finansowe.
– Sprzęt ma nam przekazać związek, więc jeśli chodzi o rzeczy sportowe to sobie poradzimy. Najcięższy problem będzie z pozyskaniem środków na odbudowę budynku. Nie ukrywam, że liczymy na jakieś dotacje, pomoc finansową, na pomoc gminy – generalnie liczymy na każdego kto byłby zainteresowany pomocą 2:46
Osoby lub firmy zainteresowane pomocą mogą kontaktować się bezpośrednio z prezesem klubu Leszkiem Kłosowskim pod numerem telefonu 606 575 867 lub wiceprezesem Tomaszem Kuchcikiem pod numerem 798 895 403.