Patryk Kaczmarczyk w fenomenalnym stylu rozprawił się z Adrianem Kępą na gali Minutor Energia Armia Fight Night 8. Zawodnik Radomskiego Klubu Taekwon-do udusił swojego przeciwnika w trzeciej rundzie. Po walce przyszedł czas na zasłużony odpoczynek i gojenie ran, bo jak przyznał sam zainteresowany, do starcia z Kępą nie wychodził w pełni zdrowy.
– Byłem w bardzo dobrej formie. Tak jak zawsze, dolegały jakieś urazy, lekka infekcja mnie złapała, ale nie ma co się tłumaczyć. Wyszedłem w stu procentach gotowy i takie zdanie podtrzymuję – powiedział nam Patryk Kaczmarczyk.
Kaczmarczyk przeszedł już wszystkie potrzebne badania i rozpoczął treningi. Zawodnik pomaga również swoim klubowym kolegom w przygotowaniach do gali Babilon MMA 17.
– Byłem w centrum medycznym MML i sprawdzam, bo są lekkie urazy, które przeszkadzają w trenowaniu na sto procent. Myślę, że to jest kwestia miesiąca i będę w stu procentach zdrowy – dodał zawodnik RKT Radom.
Podopieczny Giermana Anfinogenova odpoczywał przez blisko miesiąc, ale jak sam przyznaje, taka przerwa mu się należała, bowiem na przestrzeni kilku miesięcy stoczył aż trzy walki.
– Nic nie robiłem, tylko dobrze się bawiłem i dużo jadłem. Teraz już normalnie wracam na pełne obroty, zaczynam robić dwa treningi dziennie. To jest moja praca i tylko i wyłącznie tym się zajmuje – przyznał młody fighter.
Najprawdopodobniej Kaczmarczyka zobaczymy w klatce na przełomie grudnia i stycznia. Na tę chwilę nie wiadomo dokładnie, czy młody fighter zawalczy jeszcze w tym roku, natomiast pewnym jest, że cel numer jeden to obrona mistrzowskiej szabli Armii Fight Night.
– Bardzo bym chciał zawalczyć w grudniu, ale nie wiem, czy będzie taka możliwość. Jeżeli nie grudzień to na pewno styczeń – uzupełnił Kaczmarczyk.
Temperaturę w ostatnim czasie zdecydowanie podniósł Daniel Rutkowski, zawodnik klubu Cross Fight Radom, który podczas udziału w programie Oktagon na Kanale Sportowym oznajmił, iż ma chrapkę na wszystkie pasy polskich federacji promujących mieszane sztuki walki. Początkowo Kaczmarczyk podchodził do tematu dosyć dyplomatycznie, aczkolwiek w rozmowie z nami przyznał, że jest otwarty na takie zestawienie pod jednym warunkiem.
– Bardzo chętnie, jestem w stu procentach otwarty na tę walkę z Rutkiem. Jedynym moim warunkiem jest to, że on musi na szali położyć wszystkie swoje tytuły. Wtedy ja będę bronił swojej szabli. On musi wnieść swoje dwa pasy i wtedy bijemy się w przyszłym roku – zapowiedział zawodnik.
Tak jak wspominałem wcześniej, początkowo Kaczmarczyk był do takiego pomysłu nastawiony nieco sceptycznie, skąd więc zmiana zdania?
– Jeżeli on chce się ze mną bić, no to przecież nie będę nigdzie uciekał. Jestem też wojownikiem, będę się bił z każdym, kto rzuci mi wyzwanie, jeśli takowe starcie będzie miało dla mnie sens. Ta walka ma dla mnie sens, bo on jest wyżej w rankingu, więc zapraszam.
Konkrety dot. przyszłości Kaczmarczyka poznamy w najbliższym czasie.