E.Leclerc Moya Radomka Radom w kapitalnym stylu rozprawiła się outsiderem Tauron Ligi, drużyną Enei PTPS Piła. Radomianki wygrały 3:0 i wskoczyły na pozycję wicelidera TauronLigi. Warto nadmienić, że szkoleniowiec radomianek we wtorkowym meczu dał szansę zawodniczkom, które dotychczas grały mniej. I tak w wyjściowym składzie znalazło się miejsce dla Pauliny Zaborowskiej, która na rozegraniu zastąpiła doświadczoną Katarzynę Skorupę.
– Nie jest łatwo zastąpić Kasię Skorupę. Początek nie był najłatwiejszy, ale pracowała dzisiaj bardzo dobrze. To nie był łatwy mecz. Dzisiaj mieliśmy okazję, żeby zaoszczędzić nieco energii, bo niedługo mamy bardzo ważny mecz z Bielskiem – powiedział Riccardo Marchesi, trener E.Leclerc Moya Radomki Radom.
Rzeczywiście wtorkowy mecz nie był tak łatwy, jak mogłoby się wydawać, ale radomianki stanęły na wysokości zadania. Pierwszego seta wygrały do 21, drugiego do 16, a w trzecim triumfowały po raz kolejny do 21.
– Taka jest moja rola, żeby wejść, gdy jakaś dziewczyna chce odpocząć i po prostu pokazać się z jak najlepszej strony. Dziewczyny z Piły postawiły nam się w pierwszym i w trzecim secie, ale mimo wszystko wydaje mi się, że to było pod kontrolą – przyznała rozgrywająca, Paulina Zaborowska.
Oprócz Zaborowskiej swoją szansę otrzymała również Julita Molenda. Co ciekawe, w 14. osobowej kadrze znalazło się również miejsce dla 17-letniej libero, Zuzanny Zielińskiej.
– Jestem bardzo zadowolony, bo one na to zasłużyły. Pracowały bardzo dobrze. Dla mnie jest ważne, żeby dać przestrzeń, gdy jest taka możliwość. Normalnie jesteśmy w stanie robić częściej zmiany, ale dla nas nie było to łatwe, bo dosyć wcześnie zostaliśmy zatrzymani przez COVID. Fizycznie nie jesteśmy jeszcze na najwyższym poziomie, ale to normalne tak jak w większości innych zespołów – wyjaśnił trener Marchesi.
Dla wielu zawodniczek z Piły starcie z Radomką było przysłowiowym powrotem na stare śmieci. Wszak w przeszłości barwy radomianek reprezentowała m.in. Anna Bodasińska, Patrycja Gądek czy Sonia Kubacka.
– Zawsze fajnie się tutaj wraca. Miło zobaczyć wszystkie te przyjazne twarze i dziewczyny, organizatorów czy prezesa. Szkoda, że zakończyło się taki wynikiem, ale Radom w tym roku ma mega mocną ekipę. Robiłyśmy, co mogłyśmy i uważam, że troszkę odbiłyśmy się od dna – stwierdziła Bodasińska.
Statuetka MVP spotkania trafiła w ręce Bruny Honorio, która zdobyła 18 punktów. Kolejny mecz E.Leclerc Moya Radomka Radom rozegra w piątek, 13. listopada. Na wyjeździe podopieczne trenera Riccardo Marchesiego zmierzą się z BKS Stalą Bielsko-Biała.