Siatkarze Cerrad Enea Czarnych Radom nie byli gościnni dla Cuprum Lubin. W prawdopodobnie ostatnim występie przy Narutowicza w historii klubu Wojskowi nie dali szans przyjezdnym wygrywając gładko 3:0. Goście nawiązali walkę w pierwszych dwóch setach, ale nawet pomimo wielu niewymuszonych błędów gospodarzy nie byli w stanie wygrać żadnej z tych odsłon. Trzeci set był już jedynie przypieczętowaniem zwycięstwa radomian.
-Przed meczem było takie nastawienie nasze, że bardzo ważny jest początek. Początek każdego seta i szczególnie tego trzeciego, przy 2:0 to tak zrobiliśmy to co należało do nas i odjechaliśmy, potem już wiadomo jak to jest.- mówił Dima Skoryy.
Trener Czarnych podkreślił, że pomimo braku walki o czołowe lokaty zawodnicy nadal są zmotywowani by zakończyć sezon zwycięstwem.
-Po to pracujemy, po to się staramy, tak jak mówię, niby nie ma po co grać a serce sportowca zawsze chce wygrywać i nieważne czy to jest jakie tam miejsce, już w tym momencie nieważne, ale lepiej zawsze zakończyć ten sezon wygranym niż przegraną i tego się trzymajmy.- zapowiadał szkoleniowiec Czarnych.
Decydujący mecz o 11 miejsce w tabeli PlusLigi już w niedzielę o 20:30 hali RCS w Lubinie.