Lidia Dyndor, znana z kanału „OnkoFitka Lidka” na YouTube, rozpoczęła zbiórkę podpisów pod petycją dotyczącą dostępu do badań genetycznych NGS.
Ministerstwo Zdrowia od dłuższego czasu obiecuje zmiany w tym zakresie, jednak realnych efektów jak nie było – tak nie ma.
Tymczasem rocznie w Polsce aż u około 20 tys. kobiet rozpoznaje się raka piersi. Niestety, na początku nie daje on żadnych objawów. Dlatego tak ważna jest profilaktyka, ponieważ rak wcześnie wykryty jest uleczalny. Im później jest już tylko gorzej, a szanse na wyleczenie maleją.
Problemy z dostępem do badań NGS
Dyndor, sama będąca pacjentką onkologiczną, zwraca uwagę na trudności, z jakimi borykają się kobiety chore na raka piersi. Obecnie w większych ośrodkach możliwe jest wykonanie badania NGS z krwi obwodowej tylko w warunkach hospitalizacji.
W mniejszych placówkach pacjentki są kierowane do poradni genetycznych i zmuszone przejść przez bardziej skomplikowane i czasochłonne procedury. Poza tym badanie często ogranicza się do mutacji założycielskich, co nie daje pełnego obrazu genetycznego pacjentki.
Im szybciej, tym lepiej
Dyndor tłumaczy, że metoda NGS pozwala na dokładne zbadanie wszelkich mutacji, co jest kluczowe dla decyzji o dalszym leczeniu pacjentki. Obecne procedury nie tylko generują dodatkowe koszty, ale przede wszystkim marnują cenny czas. Przyspieszenie diagnostyki, poprzez umożliwienie zlecania badań NGS w trybie ambulatoryjnym przez onkologów klinicznych i chirurgów onkologów, mogłoby znacząco poprawić sytuację pań.
Mam raka piersi – chce NGS!
W petycji zatytułowanej „Mam raka piersi – chce NGS!” Dyndor wzywa do zmian w systemie opieki zdrowotnej po to, by każda pacjentka z rakiem piersi mogła być skierowana na badanie genetyczne metodą NGS z krwi obwodowej.
Postulaty i więcej informacji można znaleźć na kanale „OnkoFitka Lidka” na YouTube: OnkoFitka Lidka.