Jedni malowali, inni wyklejali, jeszcze inni przyozdabiali brokatem, lub włóczką. W niedzielę w Łaźni odbyło się wielkie malowanie bombek. W akcji wzięli udział m.in. artyści, przedsiębiorcy i politycy. A wszystko po to, aby pomóc małej Michalince, które jest poważnie chora.
To specjalnie dla Michalinki artyści, przedsiębiorcy, przedstawiciele służb mundurowych spotkali się w radomskiej Łaźni i malowali bombki. Za kilka dni choinkowe ozdoby zostaną zlicytowane, a dochód z całej akcji zostanie przeznaczony na skomplikowane leczenie Michaliny.
– Michalinka urodziła się z ciężką wadą serca. Ma połowę serduszka. Przeszła już jedną operację, która była dwa miesiące temu. Ta operacja umożliwiła doczekanie do następnego zabiegu, który ma się odbyć w drugim roku życia Michalinki – poinformowała Karolina Baranek, mama Michaliny.
Koszt takiej operacji to około 160 tys. zł. Dlatego uczestnicy akcji nie próżnowali i od razu zabrali się do pracy.
– Frekwencja jest wysoka, trochę brakuje miejsc, ale dajemy radę – stwierdziła Beata Drozdowska, dyrektor „Łaźni”.
Techniki ozdabiania bombek były bardzo różne.
– Ta bombka jest w całości wyklejana i myślę, że w tym nurcie obklejania bombek różnymi ozdobami wykazuję większą koncepcję twórczą niż biorąc do ręki pędzel – dodał Paweł Łuk – Murawski z Grupy Rekonstrukcji Historycznej Policji Państwowej.
– Bardzo się z tego cieszymy, że wszyscy pamiętają o radomskich policjantach. Bardzo dziękujemy za zaproszenie. Co roku jesteśmy na malowaniu bombek. W tym roku z takim przesłaniem brokatowym, oczywiście w naszych kolorach. Ale brokatowo dlatego, że stwierdziliśmy, że brokat i takie malowane gwiazdki zawsze wywołują uśmiech na twarzy dziecka – powiedziała asp. Kamila Adamsk z KMP w Radomiu.
Okazuje się, że malowanie bombek to wcale nie taka prosta sprawa.
– Pędzelkiem malując w powietrzu wcale linia nie idzie tak, jakby człowiek chciał. Planuję na skos, idzie do góry, krzywo, za grubo, za cienko. Malowanie bombek nie jest takie proste jakby mogło się wydawać. Ale to nie jest ważne. Ważny jest cel – oświadczyła Ewa Brzezińska z piekarni Wacyn.
I właśnie cel przyświecał wszystkim uczestnikom akcji.
– Każdy kto tu przychodzi nie myśli, jak ta bombka wygląda. Ważny jest tylko cel tego malowania. Mam nadzieję, że bombki malowana przeze mnie, jak i pracowników Muzeum Wsi Radomskiej będą oceniane wysoko – dodała Ilona Jaroszek – Nowak, dyrektor Muzeum Wsi Radomskiej.
– Jesteśmy w miejscu, w którym pracujemy, które nas utrzymuje, które nas chce i staramy się działać na rzecz tego miejsca i na rzecz poszczególnych osób – zakończył Zbigniew Rybka, dyrektor Teatru Powszechnego w Radomiu.
Akcja malowania bombek odbywa się co roku. Do tej pory, we wszystkich siedmiu edycjach, udało się uzbierać 50 tys. zł na rzecz najbardziej potrzebujących. Organizatorem akcji są Caritas Diecezji Radomskiej oraz „Łaźnia”.