Jest mała, ale wzbudza wielkie emocje. Mowa o muszli koncertowej. Jedni uważają, że obiekt powstający w parku im. Tadeusza Kościuszki kompletnie nie pasuje do tego miejsca. Inni uważają, że cała konstrukcja prezentuje się imponująco.
Jedni uważają, że – i tu cytat – „to bazarowa konstrukcja naciągnięta brezentem z Żuka”. Drudzy twierdzą, że to będzie bardzo nowoczesny i ładny obiekt. Budowa muszli koncertowej w parku im. Tadeusza Kościuszki wzbudza wiele kontrowersji. Autorzy „Demotywatorów Radom” twierdzą na facebooku, że nowa muszla koncertowa to nic innego, jak „badziew za milion” i krytykują zadaszenie obiektu. Ale na przykład spotkanemu przez nas Jackowi Domańskiemu, mieszkańcowi Radomia, muszla się podoba.
– Ta nowa muszelka jest bardzo ładna. Jeśli chodzi o tę wcześniejszą to była to zupełnie inna bryła. Ta jest nowoczesna i bardzo elegancka – powiedział Jacek Domański.
Jak przekonuje wiceprezydent Konrad Frysztak, muszla koncertowa powstaje zgodnie z projektem i wcześniejszymi ustaleniami z architektem, który opracowywał całą koncepcję. Dodajmy, że był nim Wojciech Gęsiak.
– Od samego początku miała tam być membrana akustyczna. I jest to membrana akustyczna. W związku z tym nie widzę niezgodności z tym, co przedstawiliśmy jako urząd miejski wcześniej – wyjaśnił Konrad Frysztak, wiceprezydent Radomia.
Jednocześnie Konrad Frysztak dodaje, że jemu nowa muszla się podoba.
– Ta muszla nie budzi moich negatywnych emocji. Uważam, że kamień, który stanowi ściany obiektu wpisuje się w charakter zabytkowego parku, a akustyczna membrana daje taki nowoczesny sznyt – stwierdził Konrad Frysztak.
Pytanie tylko, czy membrana akustyczna oprze się atakom wandali oraz w jaki sposób będzie utrzymywana czystość tej konstrukcji. O tym przekonamy się już za kilka dni, bo inwestycja ma być gotowa do 19 grudnia. Muszla będzie kosztować milion złotych. Miasto zapłaci 200 tys. zł. Reszta pochodzi z rezerwy prezesa rady ministrów.