Niskie temperatury, które od kilku dni panują w Radomiu są ogromnym zagrożeniem dla osób bezdomnych. Dlatego strażnicy miejscy sprawdzają opuszczone budynki, aby pomóc osobom, które często nie mają się gdzie podziać. Oprócz tego bezdomni otrzymują ciepłe posiłki, które pozwalają im przetrwać wysokie mrozy.
Pan Jacek jest bezdomny od dwóch. Jeszcze kilkanaście dni temu, gdy temperatura była wyższa koczował w jednym z opuszczonych budynków na terenie Radomia. Jednak odkąd pojawiły się mrozy, jego sytuacja stała się dramatyczna.
– Jest bardzo ciężko. Teraz się „wbiliśmy” na klatkę, koło grzejnika w te duże mrozy. Tak to byśmy zamarzli – mówi pan Jacek, który od dwóch lat jest bezdomny.
W wielu przypadkach życie bezdomnym ratują radomscy strażnicy miejscy.
– W ostatnim czasie straż miejska w Radomiu otrzymała ponad 60 zgłoszeń a te zgłoszenia dotyczyły oczywiście osób bezdomnych. Połowa tych zgłoszeń dotyczyła osób, które leżały na ziemi na największym mrozie. Dlatego sprawdzamy pustostany i apelujemy do osób, które widzą bezdomnego o sygnał – powiedział Piotr Stępień, rzecznik straży miejskiej w Radomiu.
Bezdomnym pomagają również streetworkerzy, którzy oferują potrzebującym m.in. ciepły posiłek. Szczególnie z tej formy pomocy są zadowoleni bezdomni.
– To bardzo duża pomoc. Bez tej zupy to byśmy zamarzli – dodał pan Jacek.
O tym, jak ważne jest informowanie strażników miejskich o bezdomnych koczujących w pustostanach niech świadczy jedna z ostatnich interwencji funkcjonariuszy.
– Nasi funkcjonariusze podczas rutynowej kontroli pustostanu znaleźli mężczyznę, który dwa dni leżał z połamanymi nogami i nikt nie słyszał jego wołania o pomoc- uzupełnił Piotr Stępień.
Mężczyzna karetką został przetransportowany do szpitala. Informacje na temat bezdomnych, którzy potrzebują pomocy można przekazywać dzwoniąc pod numery telefonów 986 lub 112.