11 listopada, czyli w dzień Narodowego Święta Niepodległości, odsłonięto tablicę upamiętniającą hołd pruski, do którego doszło 18 listopada 1489 roku. Hołd królowi Kazimierzowi Jagiellończykowi złożył w radomskim zamku wielki mistrz zakonu krzyżackiego Johann von Tieffen
– Od czasów wojny trzynastoletniej, która zakończyła się w 1466, Prusy Zakonne były lennem polskim. I każdy wielki mistrz zakonu, nowo wybrany, w ciągu 6 miesięcy od objęcia tej funkcji, miał składać hołd lenny królowi Polski – wyjaśnił Przemysław Bednarczyk, historyk.
Jednak Johann von Tieffen początkowo zwlekał z hołdem. Mało tego, bez wiedzy króla Polski, powołał na biskupa Warmii swojego kandydata. To bardzo nie spodobało się Kazimierzowi Jagiellończykowi. Rozważana był nawet interwencja zbrojna na terenie państwa zakonnego. Ostatecznie cały spór rozwiązał hołd, który złożył wielki mistrz zakonu krzyżackiego.
– Była to formuła powszechnie znana. Właściwie w ten sam sposób ten ceremoniał odbywał się w całej Europie, czyli lennik musiał uklęknąć i ten hołd, taki czołobitny złożyć – dodał Przemysław Bednarczyk.
Tablica, która została wmurowana w ścianę dawnego zamku od strony ulicy Grodzkiej ma przede wszystkim przypominać mieszkańcom o pięknej historii Radomia.
– W ten sposób chcemy budować markę, dumę naszego miasta tak, aby mieszkańcy znając swoją historię, przede wszystkim młodzież, wyjeżdżając gdzieś czy przyjmując gości mieli co powiedzieć o naszym mieście i byli dumni z tego, że tyle rzeczy w Radomiu się działo. Tak ważnych rzeczy nie tylko dla naszego miasta, ale nawet dla całego kraju, a w niektórych przypadkach, mówę tu o konstytucji nihil novi, dla całej Europy – powiedział Jarosław Kowalik z Radomskiego Samorządu Obywatelskiego.
Fundatorami tablicy są członkowie Radomskiego Samorządu Obywatelskiego.