Niektórzy popisali się niezwykłymi umiejętnościami plastycznymi, inni nadrabiali ogromnym zaangażowaniem. Znani radomianie dziesiąty raz spotkali się, aby wspólnie pomalować bombki w ramach akcji radomskiej Caritas „Przyjaciele dzieciom”. Tym razem pieniądze zebrane z licytacji świątecznych ozdób trafią do małego Miłosza.
To bohater tegorocznej akcji malowania bombek, który także przygotowywał swoją choinkową ozdobę. 2,5-letni Miłosz cierpi na rdzeniowy zanik mięśni.
– Jest to choroba nieuleczalna na ten moment i postępująca. Nieuleczalna w Polsce dlatego, że na świecie jest już lek, który zatrzymuje chorobę. Staramy się, aby Miłoszek miał szansę dostać ten lek za granicą. Na ten moment tak naprawdę skupiamy się na rehabilitacji, żeby choroba nie postępowała, żeby Miłosz w dalszym ciągu był w takim stanie, w jakim jest teraz – mówi Agata Wasilewska, mama Miłosza.
Miłosz musi być rehabilitowany 3 razy dziennie. Koszt takiej rehabilitacji to około 2,5 tys. zł miesięcznie. I właśnie na ten cel zbierane będą pieniądze podczas licytacji przygotowanych w sobotę bombek. A niektóre z bożonarodzeniowych ozdób robiły naprawdę duże wrażenie.
– Muszę powiedzieć z doświadczeń z ubiegłych lat, że naprawdę te bombki są piękne. I ludzie czasami mówią o tym braku talentu, mówią o tym, że nie potrafią i nie za bardzo sobie radzą z farbami, z ołówkiem. A potem wychodzą bardzo piękne bombki, które naprawdę ozdabiają nasze domy w czasie świąt – podkreśla Beata Drozdowska, dyrektor RKŚTiG „Łaźnia”.
Pomysły na bombki były różne.
– Przede wszystkim wątki świąteczne, ale też zimowe. Myślę, że tradycyjnie bombka wesoła, radosna, oddająca ten taki rodzinny i radosny charakter Świąt Bożego Narodzenia – opisuje swoją bombkę Radosław Witkowski, prezydent Radomia.
– Na bombce są cztery aniołki. Chociaż trzy aniołki i jeden diabełek. Bo w naszej ekipie są cztery dziewczyny, cztery reporterki Radia Dla Ciebie, tutaj w Radomia. To jest jedna rzecz. A z tyłu inspiracje wszelakie. Motywem przewodnim jest choinka – dodaje Karolina Sierka z Radia Dla Ciebie.
Niektórzy goście w akcji uczestniczą od samego początku.
– Od dziesięciu lat jestem tu i maluję. Coraz lepiej idzie? Nie, to jest poważne wyzwanie. Wbrew pozorom na płaszczyźnie łatwiej się maluje niż na czymś co jest obłe. Na kulistym zdecydowanie trudniej, więc to jest zajęcie dla profesjonalistów – twierdzi Andrzej Kosztowniak, poseł PiS.
I dlatego przy malowaniu trzeba skorzystać z pomocy najbliższych.
– Co prawda nie mam talentu plastycznego. Muszę skorzystać pomocy córki, bo sam bym sobie nie poradził. No, ale mam nadzieję, że nam coś z tego wyjdzie i znajdzie się chętny, który zakupi naszą bombkę i wspomoże w ten sposób chłopca – mówi Dariusz Wójcik, przewodniczący Rady Miejskiej w Radomiu.
– Ja jestem antytalent plastyczny, dlatego posiłkuję się wnuczkami i córką. Ale rzeczywiście to schodzi na dalszy plan. To jakby jest tło tylko tej całej akcji. Najważniejsze jest to, aby pomóc temu dziecku – dodaje Andrzej Łuczycki, radny PO.
I właśnie szczytny cel był głównym powodem tej inicjatywy.
– Dzieci są dla nas priorytetem w każdym naszym działaniu. A w takim działaniu, gdzie święta są za pasem jak najbardziej włączyliśmy się w akcję. Myślę, że radomska policja całym sercem oddała całość namalowanej bombki. Przy czym nie malowaliśmy, bo poszliśmy na kreatywność i przykleiliśmy różne ozdoby. Mamy nadzieję, że się spodoba, zostanie dobrze zlicytowana i dla Miłosza znajdzie się odpowiednia suma – zaznacza asp. Kamila Adamska z KMP w Radomiu.
Licytacja przygotowanych bożonarodzeniowych ozdób odbędzie się 17 grudnia w Sali Koncertowej Urzędu Miejskiego w przerwie koncertu Radomskiej Orkiestry Kameralnej.