Na wyposażenie radomskiej Straży Miejskiej trafił nowoczesny, wyspecjalizowany dron, którym strażnicy będą badać jakoś dymu wydobywającego się z kominów. Wszystko w trosce o poprawę jakości powietrza w mieście.
– Dron Straży Miejskiej potrzebny jest jak wszyscy wiem, żeby zbadać stan jakości powietrza na terenie naszego miasta. Wiemy, że nie wszyscy spalają właściwe paliwo. Kontrole, które przeprowadzamy są skuteczne natomiast chcemy sobie pomóc tym urządzeniem, żeby jeszcze skuteczniej na tej płaszczyźnie działać – mówi Grzegorz Sambor, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Radomiu.
Dron będzie patrolował niebo codziennie.
– Mieliśmy najpierw w planach wystawienie harmonogramu, ale stwierdziliśmy, że efekt zaskoczenia będzie bardziej skuteczny w tym wypadku. Będziemy sprawdzać na bieżąco mapy Airly, z których do tej pory korzystaliśmy. Przy okazji zgłoszenia mieszkańców i tam będziemy, w te najbardziej newralgiczne rejony wysyłać funkcjonariuszy razem z tym dronem – wyjaśnia Sambor.
Dron zakupiony przez Straż Miejską to sprzęt najnowszej generacji.
– Urządzenia są wykonywane na zamówienie specjalnie pod konkretne zadania. W tym wypadku jest to detekcja spalania tych odpadów. Są jeszcze urządzenia pomiarowe do typowego badania jakości powietrza natomiast to jest konkretnie skierowane do poszukiwania tych, którzy palą śmieciami – tłumaczy Marcin Brzozowski z firmy USM.
Urządzenie zakupione przez Straż Miejską jest bardzo wytrzymałe. Nie wiele czynników jest w stanie uniemożliwić jego przelot.
– Przede wszystkim dron nie może latać przy bardzo dużym wietrze. Przy dużym może, przy bardzo dużym nie. Deszcz stały też wprowadza pewien problem natomiast mżawka, opady śniegu nie są dla niego żadną przeszkodą. W takich warunkach można startować. Pilot musi być przeszkolony. Jeżeli to blisko lotniska komunikacyjnego musimy też zgłaszać tego typu zadanie do portu, na wieże i to jest chyba wszystko, co musi być spełnione – mówi Brzozowski.
Czterech wytypowanych funkcjonariuszy Straży Miejskiej czeka teraz szkolenie.
– Szkolenie do świadectwa kwalifikacji przede wszystkim, jest to około trzech dni na to, żeby można było być pilotem drona. Jest jeszcze szkolenie z jednostki pomiarowej, z interpretacji tych wyników, które są. Jest to około jednego dnia. Łącznie co najmniej te cztery trzeba będzie poświęcić na to, żeby można było działać – dodaje.
Koszt zakupu drona, tabletu umożliwiającego sterowanie i podgląd parametrów, urządzeń pomiarowych oraz szkolenia strażników miejskich to kwota 100 tys. złotych. Pierwszy lot pomiarowy odbędzie się 15 listopada. Przypomnijmy, za spalanie śmieci w piecach grzewczych może grozić mandat w wysokości nawet do 500 złotych.