Mieszkańcy ul. Ofiar Firleja protestują przeciwko planowanej w sąsiedztwie szkoły oraz domów inwestycji. Jak tłumaczą obawiają się m.in. wibracji generowanych przez mającą powstać betoniarnie.
– Betoniarnia ma powstać w odległości 30 metrów w linii prostej od najbliższego domu mieszkalnego. Uważamy, że jest to nieco za blisko. Z resztą teren, który tutaj jest jest tak zagęszczony domami jednorodzinnymi, że ciężko utrzymać tutaj jakikolwiek spokój. W tej chwili na terenie tej firmy jest baza transportowa, która nam specjalnie nie przeszkadzała do chwili obecnej chociaż ja, jako najbliższy sąsiad już zauważyłem pęknięcia na ścianach niektórych swoich budynków – mówi Marcin Wiosna, mieszkaniec ul. Ofiar Firleja w Radomiu.
Jak zapewnia właściciel placu żadna betoniarnia przy ul. Ofiar Firleja nie powstanie.
– Robiliśmy zebranie z mieszkańcami. Tłumaczyłem, że to nie jest betoniarnia. To jest manufaktura produkcji desek betonowych. To jest przepaść, żeby to porównać do betoniarni – odpowiada Jarosław Kapusta, właściciel inwestycji.
Wyjaśnia, że wibracje nie będą występować.
– Są wibracje, gdzie są formy metalowe. To jest metal o metal. Cztery potężne wibratory i to daje ponad 100 decybeli. Tutaj to są formy gumowe i to są delikatne wibracje, które są praktycznie niesłyszalne. Tam jest beton suchy, który musi się ubić, a tu jest beton mokry, gdzie on powinien wejść w różne szczeliny – mówi Jarosław Kapusta.
Jednak, na co zwraca uwagę bezpośredni sąsiad działki inwestora, nie można jednoznacznie stwierdzić jaka technologia będzie używana przy produkcji.
– Nikt tej technologii tak na dobrą sprawę nie zna. Jako zainteresowany dzwoniłem do firm, które tego typu technologia produkują już od kilku lat elementy betonowe i dostałem informację, że nie jest to produkcja cicha ani bezpyłowa – mówi Marcin Wiosna, mieszkaniec ul. Ofiar Firleja w Radomiu.
Właściciel terenu, na którym ma powstać inwestycja zapewnia, że mieszkańcy nie mają czego się obawiać.
– Zacznę od tego, że od frontu tej firmy mieszkam. Na dzień dzisiejszy tam prowadzimy transport. Zajeżdża tam bardzo dużo ciężarówek. Uruchamiam tam tą produkcję z myślą o tym, żeby przesunąć ten transport w inne miejsce, a tutaj poprowadzić ta manufakturę betonową, do której nie potrzeba tyle dojazdów samochodów, ewentualnie wyjazdów samochodów. Tam będzie jeden samochód ciężarowy dziennie. Na dzień dzisiejszy to jest kilkanaście aut wjeżdżających, wyjeżdżających dziennie, które można powiedzieć wprowadzają większe niebezpieczeństwo – wyjaśnia właściciel inwestycji.
Mieszkańcy ul. Ofiar Firleja zwracają także uwagę na bliskość szkoły i przedszkola.
– Też obawiamy się tego, że zapylenie spowoduje nieodwracalne szkody u dzieci. Może to powodować alergię. Tym bardziej, że w naszym środowisku alergenów jest coraz więcej. Wydaje mi się, że bardzo słusznym było by nienarażanie dzieci na tego typu zagrożenia. Trzeba pamiętać o tym, że jeżeli się zrobi ciepło, a planowana inwestycja jest bardzo blisko szkoły. Otworzymy okna to ten cały pył będzie migrował do szkoły. Pytanie kto weźmie odpowiedzialność za to, że niektóre z dzieci zaczną mieć objawy astmy albo innych chorób związanych z alergiami – wyjaśnia Piotr Goliat, mieszkaniec okolicy ul. Ofiar Firleja.
Zdaniem inwestora zapylenia nie będzie. Jarosław Kapusta zaznacza, że postępowanie w sprawie wydania decyzji o zgodzie na budowę trwało 8 miesięcy i zakończyło się pozytywnie.
– Urząd Miejski analizował dogłębnie tą sprawę z uwagi na to, że było wiele skarg od praktycznie jednej osoby. Analizowali to 8 miesięcy. Przeanalizowali to dogłębnie wydając decyzję pozytywną dla nas – dodaje Kapusta.
Protestujący mieszkańcy zapowiadają obecność na najbliższych sesjach Rady Miejskiej w Radomiu. Do sprawy będziemy wracać.