Głośnym echem w mediach odbiło się nazwanie stadionu miejskiego w Tarnopolu imieniem naczelnego dowódcy Ukraińskiej Powstańczej Armii, Romana Szuchewycza. W związku z odpowiedzialnością generała za rzeź wołyńską działacze radomskiej Konfederacji domagali się od prezydenta Witkowskiego zerwania współpracy z Tarnopolem. Radom bowiem na oficjalnej stronie oraz w jednej z internetowych encyklopedii widniał jako jego miasto partnerskie. Wywołany do tablicy Radosław Witkowski wytłumaczył dzieje współpracy obu gmin.
-Otrzymałem na biurko kopie dwóch listów intencyjnych, jakie Radom zawierał z Tarnopolem. Pierwszy list intencyjny został zawarty w 1996 roku i to naprawdę dość taki krótki lapidarny list, podpisany przez pana Jana Rejczaka i Ryszarda Fałka, wtedy panowie reprezentowali zarząd miasta. W konkluzji mówił, że należy w tej chwili pochylić się i przygotować jakiś szczegółowy harmonogram współpracy z Tarnopolem.- opisywał prezydent Radomia.
Po kilku latach braku wymiany informacji między miastami w roku 2003 zapytanie o ustalenie zasad współpracy ponowił prezydent Marcinkowski.
-Nic więcej jeśli chodzi o tę sferę dyplomatyczną się nie wydarzyło, ja traktuję te dwa listy tylko i wyłącznie jako listy intencyjne więc nadużyciem jest w tej chwili stwierdzanie, że Radom jest miastem partnerskim albo miastem prowadzącym współpracę z Tarnopolem, ale poleciłem swoim współpracownikom jak najszybszą analizę i usunięcie tego wpisu z naszej strony internetowej, że jesteśmy miastem partnerskim.- powiedział Radosław Witkowski.
Jeden z liderów radomskiej Konfederacji skomentował w programie KONTRAST PLUS różnice widoczne w prowadzeniu polityki historycznej.
-Też mieliśmy Plac Bankowy, który do 1989 roku w Warszawie, nazywał się placem Feliksa Dzierżyńskiego, ale wyszliśmy z takim pomysłem, żeby to zlikwidować i dobrze. Nie robimy następnych stadionów, nie nazywamy imieniem tego zbrodniarza, no bo wiemy, że historia wygląda tak a nie inaczej, więc nie popełniamy tych błędów, uczymy się na błędach. Tu wychodzi, że włodarze Tarnopola i radni nie uczą się na błędach.- podkreślił Rafał Foryś.
Prezydent Witkowski zaznaczył, że rozumie oburzenie wywołane decyzją władz Tarnopola.
-Oczywiście rozumiem i też podzielam, dokładnie mam takie same pokłady oburzenia co do tego co wydarzyło się w Tarnopolu, ale ja stwierdzam, że my nie współpracowaliśmy nigdy z Tarnopolem poza jakimiś listami intencyjnymi.- podsumował prezydent miasta.
Zaniepokojenie decyzją władz ukraińskiego miasta wyraził prezydent Elbląga, wprost z dalszych stosunków zrezygnował w oficjalnym oświadczeniu współpracujący dotychczas z Tarnopolem Zamość.