Sejm pochyla się nad projektem ustawy, która może zmienić sposób, w jaki traktowane są żywe ryby, w tym karpie sprzedawane w okresie świątecznym. Przepisy, które wejdą w życie najwcześniej w przyszłym roku, przewidują wysokie kary dla osób, które nie zapewnią rybom odpowiednich warunków.
Zgodnie z nowymi regulacjami transportowanie i przetrzymywanie żywych ryb bez wystarczającej ilości wody, która zapewni im oddychanie i możliwość swobodnego poruszania się, może zostać uznane za znęcanie. W takich przypadkach sprawcy będą grozić kary od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. W sytuacji, gdy sąd uzna, że działania sprzedawcy były szczególnie okrutne, kara może wzrosnąć do 8 lat pozbawienia wolności.
Sprzedaż żywych ryb od lat budzi skrajne emocje
Organizacje ekologiczne od lat domagają się wprowadzenia zakazu sprzedaży żywych ryb, szczególnie karpi, w okresie przedświątecznym. Przełomowym momentem w tej sprawie był wyrok sądu z 2020 roku, który wyraźnie wskazał, że nie można sprzedawać żywych ryb bez zapewnienia im odpowiednich warunków.
Wyrok był pokłosiem afery związanej ze sprzedawaniem ryb w jednym ze sklepów dużej sieci. Ryby przetrzymywano w skrzynkach bez wody, dusiły się. Ponadto sprzedawcy pakowali ryby do plastikowych torebek, które również nie zapewniały im odpowiedniego dostępu do tlenu.
Choć projekt ustawy dotyczący handlu żywymi rybami zyskał już poparcie w Sejmie, nie ma szans na to, by nowe przepisy weszły w życie przed tegoroczną Wigilią. Po ewentualnym przegłosowaniu przez Sejm projekt trafi do Senatu, a następnie na biurko prezydenta. Z
Z tym koniec
Próba wprowadzenia nowych przepisów to efekt rosnącej presji organizacji ekologicznych, które domagają się większej ochrony dla żywych ryb. Przewiduje się, że nie będzie możliwe przetrzymywanie ryb w takich warunkach jak:
- brak wystarczającej ilości wody, która umożliwiłaby im oddychanie,
- transportowanie ryb w pojemnikach bez dostępu do tlenu,
- trzymanie ryb w pojemnikach, w których nie będą miały wystarczająco dużo miejsca do poruszania się.