Polacy coraz bardziej obawiają się przyszłości, spodziewają się drastycznych wzrostów kosztów utrzymania w 2024 roku. Według badań Krajowego Rejestru Długów aż 80 proc. respondentów przewiduje zwiększenie rachunków w najbliższych 12 miesiącach.
Największe obawy budzi wzrost kosztów ogrzewania; ma sięgnąć aż 70 proc. Rachunki za wodę i ścieki mogą wzrosnąć o 65 proc., a za prąd i gaz o 56 proc. Tylko co trzeci Polak wierzy, że podwyżki pozostaną na poziomie inflacji.
Dane Głównego Urzędu Statystycznego wskazują, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły w październiku 2024 roku o 5 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Wzrosty prawdopodobnie dotkną nie tylko mediów, ale także takich usług jak abonamenty RTV (58 proc.), opłaty za fitness i siłownie (30 proc.) czy czynsze (26 proc.).
Seniorzy już się boją
Seniorzy, zwłaszcza w wieku 65–74 lata, są najbardziej narażeni na skutki podwyżek. Aż 90 proc. z nich obawia się wzrostu rachunków. W przeciwieństwie do młodszych pokoleń, które często mieszkają z rodzicami, starsze osoby nie mogą liczyć na wsparcie rodziny.
Z kolei młodzi ludzie z pokolenia Z (18–24 lata) są najmniej zaniepokojeni rosnącymi kosztami życia. Blisko 39 proc. z nich uważa, że rachunki pozostaną na tym samym poziomie lub nawet spadną. Ich pewność wynika z faktu, że wielu z nich mieszka nadal z rodzicami, co daje im poczucie bezpieczeństwa finansowego.
Rośnie zadłużenie gospodarstw domowych
Wzrost kosztów utrzymania może wpędzić wiele osób w problemy finansowe. Z badania KRD wynika, że aż 37 proc. gospodarstw domowych o dochodach poniżej 3 tys. zł miesięcznie ma trudności z opłacaniem rachunków. Podobne problemy dotykają 22 proc. dużych rodzin (5 i więcej osób).
Największe obciążenie odczuwają gospodarstwa domowe wydające na żywność między 4000 a 5000 zł miesięcznie – aż 37 proc. z nich przyznaje, że nie radzi sobie z regulowaniem opłat. Mieszkańcy wsi oraz małych miast (do 20 tys. mieszkańców) są na to szczególnie narażeni, podczas gdy mieszkańcy średnich miast (21–100 tys.) oraz metropolii powyżej 500 tys. deklarują mniejsze obawy związane z podwyżkami.