Po kwietniowych wyborach samorządowych rozpoczęły się audyty otwarcia w wielu jednostkach. Niektóre samorządy zamawiają specjalistyczne śledztwa audytorskie, mimo że te sporo kosztują.
W razie wykrycia nieprawidłowości audytorzy dostarczają zamawiającemu praktycznie gotowy akt oskarżenia dla prokuratora oraz materiał dowodowy dla sądu, co pozwala na szybkie zabezpieczenie roszczeń od osób odpowiedzialnych za nieprawidłowości.
Chcą rozliczyć poprzedników
Obietnice rozliczenia poprzedników były kluczowym elementem kampanii wyborczych. Firmy audytorskie odnotowują liczne zapytania o audyty śledcze.
Nowa prezydent Gdyni, Aleksandra Kosiorek, zapowiedziała dogłębną kontrolę finansów miasta. Inne miasta, takie jak Gliwice, Kielce i Kraków, podejmują podobne kroki.
Nowy prezydent Krakowa, Aleksander Miszalski, planuje wewnętrzny audyt finansów miasta. Wyniki audytu będą podane do publicznej wiadomości, co ma na celu pełne zrozumienie sytuacji przed podjęciem decyzji. W Gliwicach nowa prezydent Katarzyna Kuczyńska-Budka zbiera informacje o funkcjonowaniu urzędu i jednostek miejskich. Decyzja o ewentualnym audycie zostanie podjęta po przeanalizowaniu tych informacji.
Co wykryje audyt?
Jednym z najczęściej spotykanych problemów są schematy finansowe, w których pieniądze publiczne zostają przeniesione do spółek komunalnych. Audytorzy często odkrywają także przypadki ustawianych przetargów na usługi budowlane i przyznawania kontraktów z góry określonym firmom na nieuczciwych zasadach albo nadużyć w postaci podejrzanych zleceń na wywóz odpadów komunalnych, realizowanych po zawyżonych cenach lub przez firmy powiązane z urzędnikami.
To nie są tanie rzeczy
Usługi audytu zewnętrznego są bardzo kosztowne. Klasyczny audyt zarządczy to wydatek około 20 tys. zł dla małych gmin, jednak audyt śledczy to już koszt rzędu 100–200 tys. zł.
Profesjonalny audyt jest nieosiągalny dla wielu samorządów z powodu braku funduszy. W rezultacie niektórzy samorządowcy mogą nie być w stanie wywiązać się ze swoich obietnic wyborczych.