Coraz więcej Polaków jest za przywróceniem handlu we wszystkie niedziele. Z najnowszego badania UCE Research oraz Grupy Offerista wynika, że 52,6 proc. społeczeństwa opowiada się za likwidacją zakazu.
Przeciwnego zdania jest 38,9 proc, a 8,5 proc. respondentów nie potrafiło się określić. Taki wynik pokazuje, jak ten temat wciąż budzi emocje, mimo że z zakazem handlu w niedziele żyjemy od kilku lat.
W lutym tego roku 46 proc. ankietowanych chciało, by sklepy były otwarte przez cały tydzień, a przeciwników takiego rozwiązania było 44 proc. Obecnie jednak w strukturze zwolenników zmian nastąpiła wyraźna metamorfoza. Wcześniej, głównie osoby w wieku 30-40 lat z wykształceniem wyższym lub średnim i z dużych miast opowiadały się za otwartymi sklepami. Teraz do głosu doszli młodsi Polacy, często mniej wykształceni i z mniejszych miejscowości.
Zapowiedzi obecnej koalicji rządzącej o zniesieniu zakazu handlu podgrzały atmosferę wokół tego tematu. Niezaspokojone oczekiwania Polaków mogą prowadzić do dalszej polaryzacji postaw, ponieważ wiele osób nadal liczy na zmianę.
Kto jest za, a kto przeciw?
W badaniach zauważono, że częściej za przywróceniem handlu w niedziele opowiadają się mężczyźni. Głównie młodsze osoby w wieku 25–34 lat, z dochodem netto w przedziale 7000–8999 zł oraz z wykształceniem podstawowym lub gimnazjalnym wyrażają takie opinie.
Mieszkańcy miast liczących od 100 tys. do 199 tys. ludności dominują wśród zwolenników tej zmiany. Natomiast przeciwnikami są przede wszystkim kobiety, zwłaszcza w wieku 65–74 lata, które nie ujawniają swoich dochodów.
Brakuje jednoznacznej deklaracji
Wielu Polaków czeka na jednoznaczną deklarację rządu w tej sprawie. Na razie społeczne napięcia raczej nie opadną, dopóki rząd nie wyda ostatecznego stanowiska dotyczącego zakazu.
Najkrócej mówiąc, dla osób zarabiających powyżej średniej krajowej otwarte sklepy w niedzielę są pożądane, podczas gdy mieszkańcy wsi i małych miejscowości preferują spędzanie tego dnia na obrzędach religijnych.