Problem tzw. „wychodzących kotów” nie jest nowy. Głównym powodem są poważne niebezpieczeństwa zdrowotne i środowiskowe. Koty wychodzące są narażone na wiele chorób, takich jak panleukopenia (FPV) czy zakaźne zapalenie otrzewnej (FIP), a także pasożyty. A to nie wszystko.
Również wypadki drogowe, ataki innych zwierząt oraz urazy mechaniczne stanowią duże ryzyko dla tych czworonogów.
Łagodny wygląd skrywa prawdziwą kocią naturę
Należy pamiętać, że mimo ich łagodnego wyglądu koty są naturalnymi drapieżnikami. Nawet te najbardziej domowe osobniki nie tracą swoich instynktów łowieckich. Polują na drobne zwierzęta, na ptaki, gryzonie i owady.
Badania przeprowadzone przez polskich naukowców wykazały, że koty odpowiadają za zabicie co najmniej 631 milionów ssaków oraz 144 milionów ptaków rocznie w Polsce.
Mandatza wypuszczanie kotów
Wypuszczanie kota to niby oczywista i pozornie niegroźna sprawa, jednak prawo patrzy na to zupełnie inaczej. Zgodnie z art. 77 §1 Kodeksu wykroczeń za brak odpowiedniego nadzoru nad zwierzęciem właściciel może zostać ukarany mandatem nawet do 1000 zł.
Przepis dotyczy przede wszystkim kotów domowych, a nie półdzikich zwierząt, które bywają dokarmiane na terenach wiejskich.
Kot nabroi, a za wszystko zapłaci właściciel
Odpowiedzialność właściciela kota nie kończy się na przestrzeganiu przepisów dotyczących wypuszczania zwierzęcia. Art. 431 Kodeksu cywilnego jasno określa, że właściciel jest zobowiązany do naprawienia szkód wyrządzonych przez zwierzę, niezależnie od tego, czy było ono pod jego nadzorem, czy też po prostu uciekło.
Przepis obejmuje zarówno sytuacje, w których zwierzę ucieknie, jak i te, gdzie znajduje się pod opieką właściciela. Co więcej, nawet w przypadkach, gdy właściciel nie jest bezpośrednio winny, poszkodowany może domagać się od niego rekompensaty, jeśli wymagają tego sytuacja i zasady współżycia społecznego.