W latach 2020–2023 dzieci oraz młodzież nie miały dostępu do odpowiednio dopasowanej pomocy psychologicznej i psychoterapeutycznej. Główne bariery to niedobory kadrowe oraz niedofinansowanie, które doprowadziły do tego, że aż 80 proc. skontrolowanych szkół miało problemy z zatrudnieniem psychologów.
Choć powstały nowe ośrodki środowiskowej opieki psychologicznej, ich możliwości nie sprostały rosnącemu zapotrzebowaniu. Czas oczekiwania na wizytę w poradniach sięgał nawet 12 miesięcy.
Coraz młodsi mają coraz większe problemy
Między 2019 a 2022 rokiem liczba młodych ludzi z diagnozami zaburzeń psychicznych wzrosła o 50 proc. w grupie do 12. roku życia oraz o 68 proc. w grupie wiekowej 13–18 lat. Te niepokojące dane świadczą o niedostosowaniu polskiego systemu opieki psychologicznej i psychoterapeutycznej do potrzeb młodzieży.
Szkoła ma duży, niestety negatywny, wpływ na zdrowie psychiczne uczniów. W okresie szkolnym znacznie rośnie liczba hospitalizacji psychiatrycznych, zarówno ambulatoryjnych, jak i zamkniętych. W szczególności system oceniania i wyścig o pozycję szkoły w rankingach pogłębiają problemy psychiczne młodzieży.
Epidemia depresji
Jednym z głównych czynników wpływających na zaburzenia psychiczne dzieci jest samotność oraz brak zrozumienia w relacjach rodzinnych. Niezdrowa presja wywierana przez szkołę i rodzinę sprawia, że młodzi nie radzą sobie z oczekiwaniami.
Nawet najlepiej zorganizowana psychiatria dziecięca nie powstrzyma epidemii depresji, jeśli nie zajmiemy się przyczynami zewnętrznymi, które przeciążają zdolności adaptacyjne młodych osób. Dzieci i młodzież cierpią z powodu oceny jedynie przez pryzmat wyników, dlatego szkoła często staje się dla nich źródłem stresu i frustracji.
Braki kadrowe, nieskuteczna pomoc
Chociaż od września 2022 roku wprowadzono nowe standardy zatrudnienia psychologów, pedagogów i innych specjalistów w szkołach, tylko 70 proc. placówek spełniło te wymogi. W marcu 2023 roku nadal 54 proc. szkół nie miało wystarczającej liczby specjalistów. Nawet w szkołach, gdzie zatrudniano psychologów, często pracowali oni na zbyt niskich etatach.
Co więcej, 90 proc. szkół nie realizowało w pełni zaleceń wydanych przez poradnie psychologiczno-pedagogiczne. Problemy kadrowe dotyczyły również innych specjalistów, jak logopedzi czy terapeuci pedagogiczni. Dlatego rodzice często musieli szukać pomocy na rynku prywatnym.