Znaczny wzrost zachorowań na COVID-19 na przełomie października i listopada spowodował, że od dwóch miesięcy nauka toczy się jedynie w trybie zdalnym. Od poniedziałku 18 stycznia ma się to jednak zmienić i najmłodsi uczniowie powrócą na szkolne korytarze.
-W sierpniu opracowaliśmy procedury dotyczące bezpieczeństwa i zachowania się na terenie szkoły. Te procedury właśnie są aktualizowane w tym momencie o nowe wytyczne GUS oraz ministra edukacji i nauki. Przygotowania idą pełną parą, mamy dodatkowe dwie szatnie, w każdym pomieszczeniu są środki do dezynfekcji, każdy z nauczycieli ma zapewnione środki ochrony osobistej.- wymienia Krzysztof Ubysz, dyrektor PSP nr 2 w Szydłowcu.
Wytyczne ministerstwa obejmują także pomiar temperatury u osób z podejrzeniem gorączki i ewentualne odizolowanie chorego.
-Jest przygotowana izolatka. Mam nadzieję, że wszystko będzie przebiegało w porządku. Do tej pory nie mieliśmy przypadków zachorowań jeżeli chodzi o dzieci, tak więc mam nadzieję, że od poniedziałku będzie to funkcjonowało tak jak powinno.- mówił Krzysztof Ubysz.
Najmłodsi w całej Polsce powrócą do szkół jednocześnie. Liczba zakażeń w poszczególnych regionach nie jest jednak identyczna.
-Była taka propozycja, żeby to spróbować w województwie świętokrzyskim chyba i podkarpackim, no zapadła decyzja ministra zdrowia i ministra edukacji, żeby to zrobić już na całą Polskę. Ja wiem, że te wskaźniki, jako geograf mogę powiedzieć, nie są jednakowe wszędzie i zawsze uważam, że dobrze jest dać pewną swobodę regionalną, ja nie mówię, że na zasadzie takiej decentralizacji, ale po prostu niech sami gospodarze tych regionów sami podejmują decyzje w tych sprawach.- powiedział Tomasz Gogacz, radny Prawa i Sprawiedliwości.
Obecnie decyzje podejmowane są odgórnie. Powrót do szkół uczniów klas 1-3 wynika z niskiej efektywności zdalnego nauczania szczególnie wśród najmłodszej grupy dzieci. Pojawiają się jednak głosy, że rok zdalnej nauki to rok stracony i należałoby powtórzyć go w trybie stacjonarnym.