16 czerwca w Radomiu gościł Rafał Trzaskowski, kandydat na prezydenta Rzeczypospolitej Polski z ramienia Koalicji Obywatelskiej. Trzaskowski po spotkaniu z samorządowcami przeszedł na Plac Corazziego, gdzie zwracał się do zgromadzonych mieszkańców Radomia.
Kandydata zdecydowanie nie słuchał członek jego sztabu a zarazem poseł na Sejm, Sławomir Nitras. Wszak Trzaskowski wspominał, że dość już podziałów, kategoryzowania ludzi i nieustannych waśni. Wówczas Nitras postanowił stanąć na piedestale. Poseł wyciągnął telefon i prowokował osoby trzymające transparent z hasłem „Rafalala, zapytaj, gdzie jest hala” poprzez filmowanie i przystawianie im telefonu do twarzy. Na koniec główny aktor schował telefon i przyznał, że wszystko było tylko po to, by…
– Filmowałem tylko po to, żebyście ryja nie darli – stwierdził Nitras.
W przedstawieniu wziął również udział Łukasz Mierzejewski, dyrektor biura poselskiego wiceministra obrony narodowej Wojciecha Skurkiewicza. Nitras wziął na celownik młodego polityka i oskarżał go o burzenie porządku spotkania.
Ponadto poseł Sławomir Nitras wykorzystał wizytę Rafała Trzaskowskiego w Radomiu, by zaprezentować radomianom swoje nowe buty.
– Te buty nazywają się „Vagabond” i kosztują 600 zł, ale dobrze wyglądają – pochwalił się Nitras.
Mimo wielu próśb o poszanowanie wystąpienia Rafała Trzaskowskiego, Nitras nadal prowadził swoją grę. Okazało się, że nie każdy wiedział, jaki przekaz niesie transparent, wokół którego wywiązała się dyskusja.
Z kolei Mierzejewski musiał mierzyć się z trudnymi pytaniami i wyzwiskami adresowanymi w jego kierunku.
– Wy faszystowskie śmiecie – krzyczał pewien starszy pan.
Mieszkańcy Radomia ostatecznie podnieśli również temat katastrofy smoleńskiej.
– Wszyscy specjaliści mówią, że to był wypadek i ja to wierzę, bo gdyby ruscy chcieli nas zniszczyć, to nie musieliby na samolot napadać – stwierdziła jedna z uczestniczek zgromadzenia.